Nie da się ukryć, że w Chojnicach absencje odbiły się na jakości gry Puszczy. Od początku bardzo, ale to bardzo odczuwalny był brak Jakuba Serafina, goście nie byli w stanie w środku pola utrzymać piłki, regulować tempa gry. To wprawdzie był obustronnie szarpany mecz, ale więcej ofensywnych akcji w I połowie przeprowadzili chojniczanie. W niepołomickiej drużynie nieźle wyglądał Thiago, szukał gry, jednak brakowało mu wsparcia.
Puszcza w tej części gry miała swoje pięć minut. Bardzo mocne pięć minut. I w 25 min powinna była objąć prowadzenie. Strzałem z 13 m gola mógł zdobyć już Wojciech Hajda - ale trafił w nogi Marcina Grolika. Akcja trwała, no i debiutujący w Puszczy Kamil Zapolnik dostał na tacy piłkę pięć metrów przed bramką. Jego uderzenie obronił Mateusz Kuchta. Naprawdę, to była wymarzona okazja.
W kolejnych akcjach "Żubry" ponownie zagroziły rywalom - strzał Zapolnika zablokował obrońca, Lucjan Klisiewicz uderzył nieczysto po dobrym podaniu Thiago. Goście nie utrzymali jednak dobrego trendu, a rwana gra (łącznie 22 faule obu ekip) zmierzała do bezbramkowego wyniku po I połowie.
Jednak takim się nie skończyła. Ostatnią akcją przed przerwą był rzut rożny chojniczan. Po jego wykonaniu piłkarze Puszczy nie ogarnęli zamieszania w polu karnym, Grolik zagrał głową do Pawła Czajkowskiego, a ten pokonał Kewina Komara...
W drugiej połowie śnieg zaczął sypać mocno, grano już pomarańczową piłką, a po paru minutach boisko przykryła delikatna biała kołderka. W 54 min, po błędzie Daniela Szelągowskiego, przed szansą na wyrównanie stanęła Puszcza: Klisiewicz w polu karnym zagrał w kierunku Artura Siemaszki, a ten - choć miał przed sobą tylko bramkarza - nawet nie oddał strzału, nie kopnął piłki.
Obrona Chojniczanki gubiła się, no i w 61 min "Żubry" jeden z takich momentów wykorzystały. W polu karnym po lewej stronie zamęt zasiał Thiago i zagrał do Zapolnika, który tym razem szansy nie zaprzepaścił. 1:1, pierwszy gol Puszczy w tym roku.
Trzy minuty potem sędzia odgwizdał rzut karny dla Chojniczanki. Nastąpiła jednak analiza VAR, arbiter podbiegł do monitora i po obejrzeniu w nim sytuacji uznał, że Tomasz Wojcinowicz jednak Ryczkowskiego nie sfaulował. Decyzja o "jedenastce" została anulowana.
Trener Jakub Kula, prowadzący w tym meczu Puszczę - ze względu na pauzę Tomasza Tułacza po czerwonej kartce, na zmiany zdecydował się dopiero w końcówce. Ale też nie da się ukryć, że możliwości wzmocnienia drużyny z ławki miał ograniczone. Mecz do końca pozostał brzydki, szarpany.
Walcząca o utrzymanie Chojniczanka zdobyła 19. punkt w tym sezonie. W niedzielę 5 marca zmierzy się na wyjeździe ze Stalą Rzeszów. Puszcza natomiast w najbliższym meczu - 3 marca - podejmie lidera I ligi, ŁKS Łódź.
Chojniczanka - Puszcza Niepołomice 1:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Czajkowski 45+2, 1:1 Zapolnik 61.
Chojniczanka: Kuchta - Szymusik, Grolik, Buchał, Mikołajczyk - Czajkowski (58 Van Huffel), Drewniak - Szelągowski (70 Mazek), Mikołajczak (58 Karbowy), Ryczkowski (70 Stróżyński) - Tuszyński (77 Skrzypczak).
Puszcza: Komar - Mroziński, Wojcinowicz, Sołowiej, Jakuba - Frelek, Hajda - Siemaszko (79 Kramarz), Thiago, Zapolnik - Klisiewicz (79 Thiakane).
Sędziował: Sylwester Rasmus (Toruń). Żółte kartki: Szymusik, Czajkowski, Van Huffel, Drewniak, Skrzypczak - Zapolnik, Thiago, Wojcinowicz, Hajda.
