„72 godziny oporu. Trzy doby, które na zawsze zmieniły nasz kraj i świat. Gdzie są ci, którzy obiecywali, że w dwie godziny zdobędą Kijów? Gdzie oni są? Ja ich nie widzę. Tylko słyszę jak się usprawiedliwiają” - napisał minister obrony Ołeksij Reznikow w mediach społecznościowych.
„Przed nami jeszcze wiele ciężkich prób. Ale teraz w nasze zwycięstwo wierzymy już nie tylko my. Rozejrzyjmy się wokół. Bardzo wielu wreszcie pokonało strach i odważyło się rzucić wyzwanie Kremlowi” - zaznaczył. „Bez tej armii i naszego narodu Europa nigdy nie będzie bezpieczna. Bez nas po prostu nie będzie Europy. Dlatego już przychodzi pomoc, jaka jeszcze trzy dni temu była niemożliwa” - oświadczył. „Ciemność odstępuje. Świt jest blisko. Trzymajmy szyk” - dodał minister obrony Ukrainy.
Zacięte walki na wielu kierunkach
W nocy ukraińska armia wydała komunikat, z którego wynika, że ukraińscy żołnierze odparli potężny atak na Charków. Wcześnie rano pojawiły się jednak doniesienia, że Rosjanie są już w centrum miasta. Toczą się walki uliczne. Rosyjskie oddziały wysadziły w powietrze przebiegający w pobliżu miasta gazociąg.
Pod Chersoniem na południu Ukrainy rosyjskim jednostkom udało się posunąć naprzód. Kolejne duże miasto na drodze ku Odessie to Mikołajów. Ukraińska strona zapewnia, że choć w mieście pojawiły się grupy dywersyjne, wciąż jest ono pod kontrolą armii.
Zacięte walki toczą się w obwodzie ługańskim oraz na przedmieściach Kijowa
W czasie walk w rejonie lotniska w Hostomlu ukraińska Gwardia Narodowa i specnaz Alfa rozbiły elitarny oddział czeczeński. Agencja Interfax-Ukraina, powołując się na ministerstwo obrony, poinformowała, że zginął dowódca 141. Pułku Zmotoryzowanego Czeczeńskiej Gwardii Narodowej, generał Magomed Tuszajew.
Ciężkie walki toczą się pod Wasylkowem, około 20 km od Kijowa. „Wojska rosyjskie przeprowadziły uderzenie rakietowe na bazę paliwową we wsi Kriaczky” - napisał szef MSZ Dmytro Kułeba w mediach społecznościowych.
Ofiary wśród cywili
Podczas ostrzału Ochtyrki (obwód sumski, północno-wschodnia Ukraina), zginęło sześć osób zginęło a 55 zostało rannych. Po rosyjskich bombardowaniach w mieście przywrócono już działanie wodociągów i dostawy prądu.
W Kijowie rosyjscy dywersanci zaatakowali rodzinę z trojgiem dzieci; rodzice i córka nie żyją, dwoje dzieci jest w szpitalu - poinformował sekretarz kijowskiej rady miejskiej Wołodymyr Bondarenko. Bondarenko zaznaczył, że w niedzielę potrzebny jest "czysty Kijów", by likwidować grupy dywersyjne. W mieście do 8 rano w poniedziałek obowiązuje godzina policyjna.
