W październiku ubiegłego roku Chabib Nurmagomiedow (27-0) potwierdził wielką klasę, rozbijając w pył Conora McGregora (21-4). Dagestańczyk znęcał się nad rywalem przez cztery rundy, aż w końcu wygrał przez poddanie. Został dzięki temu mistrzem UFC kategorii lekkiej. Rywalizacja obu zawodników nie zakończyła się jednak w Oktagonie. Jeszcze przed walką nie brakowało spięć i skandali (choćby atak Irlandczyka na autobus z Nurmagomiedowem na pokładzie, poważnie ucierpiało w nim dwóch zawodników UFC - WIĘCEJ O ZDARZENIU >> TUTAJ <<). Po pojedynku doszło do bijatyki na trybunach i w klatce. Z czasem emocje nie opadły, obaj regularnie wymieniają uprzejmości w mediach społecznościowych.
CZYTAJ TEŻ:>> CONOR MCGREGOR ZAKOŃCZYŁ KARIERĘ I... WYZWAŁ DO WALKI GWIAZDĘ HOLLYWOOD <<
Po tym, jak McGregor zapowiedział zakończenie sportowej kariery, Nurmagomiedow napisał: "W dżungli może panować tylko jeden król. Tylko jeden". Myśl rozwinął podczas spotkania w Rosyjskim Uniwersytecie Ekonomicznym im. Gieorgija Plechanowa (sam jest jednym z jego studentów).
- Jutro napisze, że wraca. Zależy mu na tym, żeby wszyscy o nim mówili. Pewnie nie porozumiał się z UFC co do następnej walki. Chce im pokazać, co się stanie, jeśli odejdzie. Zachowuje się jak zazdrosna żona. Grozi, że odejdzie, ale zawsze wraca - skomentował "Orzeł" z Dagestanu.
McGregor odpowiedział na Twitterze. "Nie bój się rewanżu, uciekający szczurku. I tak zrobisz to, co ci każą. Jak zawsze - zaczepił. Większe emocje wywołał jego wcześniejszy wpis, odnoszący się do wypowiedzi o "zazdrosnej żonie". Irlandczyk opublikował zdjęcia z wesela Nurmagomiedowa, na których jego małżonka nosiła tradycyjny dagestański strój zakrywający twarz. "Kolego, twoja żona wygląda jak ręcznik" - skomentował. Wpis szybko został skasowany, w internecie nic jednak nie ginie. Na Irlandczyka spadła fala krytyki, obwołano go "rasistą" i "islamofobem". Słusznie?
Szymon Kołecki przed KSW 47: Od pierwszej sekundy będę wywierał presję na Pudzianie
