Zwolnić personel sprzątający
Twitter nie najlepiej przędzie ostatnio, co związane jest z kontrowersyjnymi pomysłami jego nowego szefa, Elona Muska w sprawie m.in. przywracania zbanowanych wcześniej kont, odpłatnego uwierzytelniania, czy arbitralnego zawieszania kont krytyków multimiliardera.
Na początku grudnia do problemów platformy doszedł strajk pracowników sanitarnych w siedzibie głównej firmy, domagających się podwyżki. W odpowiedzi, Musk zwolnił ich wszystkich.
„Cuchnąca strategia”
W rezultacie, w biurze, które wcześniej zajmowało cztery piętra, a obecnie – w ramach cięcia kosztów – tylko dwa, panuje bałagan. „Ludzie są stłoczeni, a w pomieszczeniach unosi się zapach resztek jedzenia na wynos i potu” – podaje portal.
Brud panuje również w łazienkach. Co więcej brakuje również środków higieny, a przynoszenie z sobą własnego papieru toaletowego jest traktowane jako „akt niesubordynacji” – informuje SFGate. Według portalu antyhigieniczna polityka Muska dotarła również do biur platformy społecznościowej w Nowym Jorku.
Twitter nie płaci czynszu?
„Cuchnąca dyrektywa Muska pojawia się po serii innych działań mających na celu obcięcie kosztów. Podobno Twitter nie płaci już czynszu w swojej siedzibie w San Francisco. Pracownicy rzekomo zostali poproszeni o spędzanie długich godzin i spanie w biurach, co spotkało się z wciąż otwartym dochodzeniem, prowadzonym przez miejski Departament Inspekcji Budowlanej” – pisze SFGate.

Źródło: SFgate