Cyrkowy namiot pikietowało kilkanaście osób. Wśród nich posłanka Koalicji Obywatelskiej Małgorzata Tracz. Mówiła nam, że w Sejmie od grudnia leży projekt nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt. Nowe prawo ma zakazywać organizowania przedstawień cyrkowych z udziałem zwierząt oraz tresury zwierząt dla rozrywki. Czy uda się przekonać większość parlamentarzystów do takich rozwiązań? Tracz jest przekonana, że to możliwe.
- Są opinie specjalistów. Zwierzęta w cyrku cierpią – mówi Malwina Malinowska z fundacji Viva. To organizacja, zajmująca się obroną praw zwierząt, współorganizowała niedzielny protest. - Tresura nie opiera się na pozytywnych bodźcach. Zwierzęta są bite, karane. Poza tym są trzymane w bardzo złych warunkach, ciasnych klatkach, przewożone w złych warunkach. Przechodniom aktywiści rozdawali ulotki, nawołujące by nie zabierać dzieci do cyrku.
Właściciel cyrku Arena Mirosław Złotowicz zapewniał nas, że zwierzęta mają u niego bardzo dobre warunki, spełniające wszelkie normy. Z pewnością nie są bite w czasie tresury. I w ogóle cyrkowe występy zwierząt wykorzystują ich naturalne odruchy. Być może na dowód, że tak właśnie jest na tyłach cyrkowego namiotu ogrodzono kawałek trawnik, na który wypuszczono wielbłądy. Jednak aktywistów dyrektor cyrku nie przekonał. Przez kilkadziesiąt minut – do rozpoczęcia przedstawienia – stali z tablicami i transparentami.
Cyrk Arena da dziś we Wrocławiu dwa przedstawienia.
