Obecnie brytyjski rząd może nakładać sankcje jedynie na osoby bezpośrednio związane z rosyjskimi działaniami na Ukrainie. Zgodnie z nowymi przepisami, które Truss ogłosiła w Izbie Gmin, na „czarną listę” będą mogły trafić wszystkie osoby i firmy czy też instytucje ważne dla Kremla. To otwiera drogę do uderzenia w aktywa finansowa choćby tych rosyjskich oligarchów związanych z Putinem, którzy prowadzą interesy w Wielkiej Brytanii. A nie jest ich mało. Zgodnie z nowymi przepisami, dany biznesmen nawet nie musi być zaangażowany w agresję przeciwko Ukrainie, nawet nie musi jej popierać, a i tak zostanie objęty sankcjami – jeśli tylko jest powiązany w jakiś sposób z Kremlem.
- Nic nie jest wykluczone i nie będzie gdzie się ukryć. Będzie to najsurowszy reżim sankcji wobec Rosji, jaki do tej pory wprowadziliśmy, i największa zmiana w naszym podejściu od czasu opuszczenia Unii Europejskiej - oświadczyła Truss. - Ich aktywa w Wielkiej Brytanii zostaną zamrożone. Żadna brytyjska firma, ani osoba prywatna nie będzie mogła zawierać z nimi transakcji. A gdyby starali się wjechać do Wielkiej Brytanii, zostaną zawróceni – dodała szefowa dyplomacji.
