– To, że się wypowiadają w temacie, w którym nie mają rozeznania, to nie jest kwestia tylko wczorajszych demonstracji, to jest kwestia demonstracji w ogóle. Taka też jest specyfika demokracji. Nie zawsze wypowiadają się w poszczególnych tematach ludzie, którzy rzeczywiście mają wiedzę w tym zakresie. No ale jest wolność głoszenia poglądów, choćby tych, które nie są ugruntowane odpowiednimi argumentami. Nie o to chodzi, chodzi o poziom wulgarności, obsceniczność i zakłócenia porządku publicznego, profanowania symboli religijnych, przeszkadzania w realizacji swojej wolności religijnej przez wiele osób znajdujących się w kościołach. To jest rzecz skandaliczna, która nie mieści się w żadnych, nawet najbardziej poszerzonych granicach demokracji – mówił Przemysław Czarnek o protestujących.
W ocenie ministra brakuje również reakcji na sytuację powolnego zakazu wyrażania światopoglądu katolickiego i chrześcijańskiego w przestrzeni publicznej. W swoich wypowiedziach podkreślił rolę KUL-u, jako jedynego uniwersytetu katolickiego w Polsce. – Ukierunkowanie uczelni jest wyraziste, choć przez ostatnie kilkanaście lat był z tym problem. Doprowadziliśmy do sytuacji, że zaczęliśmy mieć kłopot z wolnością nauki. Świadczyć mogą choćby przykłady możliwości organizacji konferencji o tematyce lewicowo – liberalnej i niechęć wobec konferencji ale już pro life, konserwatywnej – przytacza minister.
Lublin: Kolejny dzień z protestami po decyzji TK. A to nie koniec
