Niespodziewany atak gwiazd kadry na Michniewicza
Kapitan drużyny narodowej, Robert Lewandowski tuż po końcowym gwizdku meczu z Francją zasugerował, że defensywna taktyka proponowana przez obecnego selekcjonera Czesława Michniewicz nie sprawia mu radości, a bez niej nie bardzo mu się uśmiecha dalsza gra w reprezentacji. W takim samym duchu wypowiedział się drugi z kluczowych zawodników polskiej kadry, Piotr Zieliński, to znaczy również nie odpowiada mu archaiczne nastawienie na obronę własnej bramki niż nowoczesne kreowanie i atakowanie bramki przeciwnika.
Atak najważniejszych reprezentantów na trenera kadry miał, jak sie okazało drugie dno. Lewandowski z Zielińskim stanęli w przeciwnym obozie do Michniewicza przy podziale rządowych pieniędzy za wyjście z grupy mistrzostw świata. Obaj chcieli, aby 30-milionową nagrodę od premiera Mateusza Morawieckiego rozdzielić między piłkarzy, według minut rozegranych przez nich na katarskim mundialu. Selekcjoner proponował równomierne rozłożenie tejże premii na kadrowiczów, co nie spodobało się gwiazdom narodowej jedenastki.
Konflikt pomiędzy selekcjonerem a trzonem reprezentacji nie wróży niczego dobrego, a w już w marcu Biało-Czerwoni przystępują do kolejnych kwalifikacji, tym razem mistrzostw Europy i na początek jadą na trudny teren do Pragi na mecz z niewygodnymi Czechami. Po całkiem niedawnych niesnaskach lidera drużyny narodowej z byłym selekcjonerem Jerzym Brzęczkiem nie należy oczekiwać, że Lewandowski z Michniewiczem zaczną się znowu dogadywać i harmonijnie zacieśniać więź współpracy. Wręcz przeciwnie - rozdźwięk między nimi będzie się z każdym dniem powiększał, a rów niezgody drastycznie pogłębiał. Mówiąc wprost: nie sposób będzie go zasypać.
Prezes PZPN musi podjąć niewygodną decyzję
Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, Cezary Kulesza, zaczął zdawać sobie sprawę z kryzysowej sytuacji i mimo że robi dobrą minę, oficjalnie przekonując, iż jest zawodowolony z występu drużyny narodowej na mundialu, daje również do zrozumienia, że dni Michniewicza na selekcjonerskim stołku są praktycznie policzone. Najpierw szef polskiej piłki miał twierdzić, że po wyjściu z grupy na mistrzostwach świata kontrakt trenera drużyny narodowej zostaje automatycznie przedłużony do zakończenia elinminacji Euro 2024. W ostatnich dniach pobytu w Katarze Kulesza jednak nieoczekiwanie zmienił zapatrywania i nagle zaczął przekonywać, że umowa z Michniewiczem obowiązuje do końca 2022 roku i wcace nie jest przesądzone, że 1 stycznia zostanie prolongowana.
Trudno oczekiwać, żeby szef PZPN zdecydował się utrzymać selekcjonera, kosztem odpuszczenia kluczowych kadrowiczów w najbliższych meczach reprezentacji o punkty w kwalifikacjach mistrzostw Europy. Aby ułatwić prezesowi Kuleszy podjęcie decyzji proponujemy sondę, czy Czesław Michniewicz powinien nadal być selekcjonerem reprezentacji Polski? Prosimy o wsparcie sternika polskiej piłki w dokonaniu właściwego wyboru.
