Los oszczędził Polaków? "Nawet nie biorę tego pod uwagę"

Zbigniew Czyż
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Z Holandią jesteśmy w stanie powalczyć, złapać kontakt. Ogólnie, bardzo dobra grupa, w której, jeśli zagramy z "Oranje" a nie z Hiszpanią, możemy awansować do finałów mistrzostw świata bez baraży - mówi w rozmowie z i.pl Paweł Kryszałowicz, były napastnik reprezentacji Polski, uczestnik finałów MŚ w Japonii i Korei Południowej w 2002 roku.

Zbigniew Czyż: Hiszpania lub Holandia. Finlandia, Litwa i Malta będą rywalami reprezentacji Polski w eliminacjach mistrzostw świata 2026. Losowanie w Zurychu było szczęśliwe dla "Biało-Czerwonych"?
Paweł Kryszałowicz: Zacznę od tego, że byłoby dla nas znacznie lepiej, gdybyśmy zagrali z Holandią. Zupełnie inny "garnitur" i inny poziom. Holendrzy są dużo słabszą reprezentacją od Hiszpanii. Inny potencjał, gorszej jakości zawodnicy. Hiszpania to najwyższa półka. Z Holandią jesteśmy w stanie powalczyć, złapać kontakt, co w ostatnich latach już pokazaliśmy. Ogólnie, bardzo dobra grupa, z której, jeśli zagramy z "Oranje" możemy awansować do finałów mistrzostw świata bez baraży.

Wydaje się, że jedynie Finlandia może zagrozić Biało-Czerwonym w walce o drugie miejsce?
Nie tylko możemy ale musimy ich pokonać. Nasza kadra jest dużo silniejsza od Finów. Nawet nie biorę pod uwagę, że moglibyśmy nie zająć co najmniej drugiego miejsca. Oczywiście, nikogo nie należy lekceważyć, ale jeżeli chcemy, aby nasz zespół był poważnie traktowany, nie powinniśmy się z całym szacunkiem obawiać Finlandii.

Litwa i Malta będą jedynie dostarczycielami punktów?
Z tymi rywalami powinniśmy sobie spokojnie poradzić, nawet nie będąc w optymalnej formie. W piłce nożnej oczywiście wszystko może się wydarzyć, jednak nie ma nawet co porównywać naszego potencjału do tych krajów. Spójrzmy chociażby na różnicę w poziomie ligi polskiej do litewskiej. Gdybyśmy zagrali zespołem złożonym tylko i wyłącznie z zawodników Ekstraklasy, powinniśmy bez problemów pokonać te drużyny. Malta będzie outsiderem, ale ponieważ różne wpadki się zdarzają, trzeba się mieć na baczności.

Mundial 2026 w USA, Kanadzie i Meksyku odbędzie się po raz pierwszy w historii z udziałem aż 48 krajów. Z Europy przepustki wywalczy 16 reprezentacji - 12 zwycięzców grup eliminacyjnych i czterech triumfatorów dwustopniowych baraży. Gdyby o awansie Polaków na MŚ decydowały baraże, jest pan optymistą?
Mamy naprawdę dobrych piłkarzy, problemem jest to, że nie grają regularnie w klubach. Muszą się przebić do podstawowego składu w swoich drużynach co przełoży się istotnie na grę reprezentacji. Zastanawiam się nawet, czy nie byłoby lepszym rozwiązaniem, gdyby selekcjoner powoływał na zgrupowania kilku zawodników z teoretycznie słabszych klubów, ale grających w nich regularnie niż tych, którzy w mocniejszych ligach i zespołach siedzą na ławce rezerwowych.

Michał Probierz pracuje z kadrą już ponad rok. Jak pan ocenia jego pracę na stanowisku selekcjonera?
Zgodzę się z niedawno wygłoszoną opinią przez Zbigniewa Bońka, że Probierz rozegrał z kadrą 17 meczów, ale niczego poważnego z nią nie wygrał. Jeśli jednak plan jest taki, aby kadra przeszłą gruntowną zmianę pokoleniową, to nie możemy oczekiwać, że od razu pojawią się bardzo dobre wyniki.

Co jest obecnie największym problemem reprezentacji Polski?
Przede wszystkim defensywa, ale chodzi mi o grę obronną całego zespołu, a nie tylko formacji obrony. Jeśli przypomnimy sobie chociażby przegrany niedawno mecz z Portugalią 1-5 w Lidze Narodów, to nasza obrona istniała tylko na papierze. Nasi wahadłowi grają ofensywnie, gramy trójką obrońców, a to nie jest łatwe zadanie. Michał Probierz chce grać takim właśnie systemem, ale wtedy musimy wzmocnić grę obronną całej drużyny.

Jakieś pozytywy?
Niezła faza przejściowa, szybka kontra. Mamy dobrych skrzydłowych i napastników.

Po ostatnim meczu ze Szkocją w Lidze Narodów selekcjoner powiedział, że reprezentacja idzie w dobrym kierunku.
To nie była zbyt trafna wypowiedź, ale trener musi się czymś bronić. Myślę, że to zdanie będzie mu jeszcze wielokrotnie wypominane.

Tym bardziej, że Polska spadła do Dywizji B Ligi Narodów?
Wróciliśmy na miejsce, na którym chyba obecnie powinniśmy być. Gra w Dywizji A była trochę na wyrost. Na dziś nie mamy drużyny, która jak równy z równym może rywalizować z najlepszymi reprezentacjami w Europie. Owszem, w Dywizji A są drużyny z podobnym potencjałem do naszego, ale właściwie cały czas w ostatnich latach broniliśmy się tylko przed spadkiem.

Rozmawiał Zbigniew Czyż

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

T
To Ja
Grupa śmierci, bo jeszcze ta Malta, niedobrze, aptekarz, listonosz i ksiądz, po robocie kopią piłkę i taka to ich drużyna, może i najlepszych zmylić tak?
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl