W środę Bezos brał udział w konferencji naukowej "Nasza przyszłość w kosmosie" w Katedrze Narodowej w Waszyngtonie.
Miliarder mówił, że w jego opinii w przyszłości Ziemia stanie się rezerwatem przyrody, a ludzie całe życie będą spędzać na stacjach kosmicznych.
Drugi najbogatszy człowiek świata przewiduje, że w przyszłości Ziemia stanie się rezerwatem przyrody. Według niego ludzie będą rodzić się, żyć i pracować na stacjach kosmicznych.
Firma Bezosa, "Blue Origin", ma być podstawą przyszłości ludzkości w kosmosie - m.in. "przeprowadzić" ludzi do stacji kosmicznych.
- Tu nie chodzi o opuszczenie Ziemi, chodzi o jej ocalenie. To skarb Układu Słonecznego. Musimy opanować podróże kosmiczne, byśmy mogli zachować naszą planetę - mówił.
Jak wyjaśniał, Ziemia wymaga ochrony i nie możemy pozwolić na jej dalszą degradację, do czego przyczynia się min. rosnąca liczba ludności. Bezos prognozuje, że w specjalnych stacjach kosmicznych zamieszkać może w przyszłości nawet bilion ludzi, bez konieczności wykorzystywania zasobów naszej planety.
- Musimy sięgać po zasoby i produkować energię poza Ziemią - powiedział Bezos. Jak dodał, ludzkość jest skazana na zużywanie coraz większej ilości energii, a to wyklucza pozostanie ludzi na naszej planecie, bo tu trzeba byłoby w przyszłości racjonować energię.
