Konkurs kompozytorski Teatru Wielkiego na operę o historii Łodzi, do libretta zamówionego u dramatopisarki Małgorzaty Sikorskiej-Miszczuk, został rozstrzygnięty w październiku 2017 roku. Zwycięzcą okazał się 33-letni dziś Rafał Janiak, kompozytor i dyrygent, adiunkt na warszawskim Uniwersytecie Muzycznym.
- Skomponowanie pełnokrwistej opery i jej sceniczna realizacja w ciągu dwóch lat to w sumie dość zabójcze tempo- przyznaje artysta. - Nie ukrywam więc wielkiej radości, że udało się temu wyzwaniu sprostać i wszystko udało się ukończyć w terminie. Teraz koncentruję się na mojej roli kierownika muzycznego premierowego spektaklu. To ciekawe doświadczenie, bo muszę spojrzeć na swoją partyturę chłodnym okiem i uwzględnić zamierzenia realizatorów.
To pierwsza opera, którą skomponował Rafał Janiak.
- To nieocenione doświadczenie - podkreśla. - Możliwości wystawienia nowo napisanej opery dla młodego twórcy są obecnie praktycznie nieosiągalne, dlatego tym większa jest moja radość i wdzięczność dla łódzkiego teatru, że zdecydował się takie przedsięwzięcie przeprowadzić.
Spektakl reżyseruje Waldemar Zawodziński, autorką kostiumów jest Maria Balcerek, a choreografię i ruch sceniczny przygotowała Janina Niesobska.
- Mam już w reżyserskim dorobku kilka oper współczesnych, ale po raz pierwszy pracuję nad operą razem z kompozytorem, który jest obok - wyjaśnia Waldemar Zawodziński. - Do wyboru było więc pokonać kompozytora i dyrygenta w jednej osobie, co groziłoby konfliktem, albo się zaprzyjaźnić. Wybraliśmy tę drugą wersję i ta współpraca jest fascynująca.
Bohaterem „Człowieka z Manufaktury” jest Izrael Poznański, ale także w dużym stopniu Łodzi.
- Właśnie dlatego było to dla mnie szczególnie frapujące - dodaje reżyser. - Nie jestem rodowitym łodzianinem, ale mieszkam tu od lat i czuję silny związek z tym miastem. Mnie Łódź uwodzi swoimi słabościami, co powoduje, że jest ona prawdziwym miastem, nie kryjącym się za parawanami. To jest opera o mieście z fantastycznymi bohaterami. Rzadko się w operze spotyka postaci tak niejednoznaczne jak Poznański.
Partie Poznańskiego/Dyrektora wykonują Stanisław Kierner i Przemysław Rezner. Jako Zofię usłyszymy Małgorzatę Walewską i Agnieszkę Makówkę. W Przybysza/Prokuratora wcielają się Wojciech Pszoniak i Michał Barczak, Konia-marynarza - Jan Jakub Monowid i Michał Sławecki, Barona de Hirscha/Wizjonera - Grzegorz Szostak i Robert Ulatowski, Lekarza - Rafał Pikała i Arkadiusz Jakus, Córkę/ Robotnicę Aleksandra Borkiewicz i Aldona Orzeł-Sztabińska. Solistom towarzyszyć będą Chór, Balet i Orkiestra Teatru Wielkiego w Łodzi.
- W moim odbiorze jest to bardzo fascynujące dzieło - zapewnia Małgorzata Walewska. - Na przykład poprzez swój eklektyzm, łączenie różnych form muzycznych. Tematycznie poruszamy się między XIX a XXI wiekiem. Zmieniam kilka kostiumów, za każdym razem pojawiam się na scenie jako inna postać, z inną energią. To jest też do tego stopnia szalone, że operuję różnymi głosami, chwilami śpiewami wręcz głosem męskim. Libretto jest napisane z rozmachem, podejmuje wiele tematów, które dotyczą nas obecnie. I mimo że to muzyka współczesna, czyli jak to się powszechnie sądzi trudna, to moim zdaniem dzieło nie będzie trudne w odbiorze, dlatego, że przekaz jest bardzo czytelny. Ilustracyjność muzyki, bogactwo kostiumów, efektowna realizacja powinny sprawić publiczności wiele przyjemności.
Premierowe przedstawienia „Człowieka z Manufaktury” odbędą się w sobotę i niedzielę 2 i 3 lutego (na wtorek 5 lutego zaplanowano premierę z „Expressem”). Przygotowywana jest również plenerowa wersja widowiska, którą będzie można zobaczyć 18 maja na Rynku Włókniarek Łódzkich w Manufakturze.