Czy Putin mógłby zdecydować się na użycie broni nuklearnej na Ukrainie? To pytanie zadaje sobie pytanie wielu polityków i analityków na całym świecie. Doradca prezydenta Zełenskiego Mychajło Podolak w rozmowie z „The Times” twierdzi, że Moskwa nie zdecyduje się na tak dramatyczny krok, ponieważ zna konsekwencje broni jądrowej. - Zachód powinien zignorować groźby nuklearne Putina - dodał.
Atak jądrowy za zachodnie dostawy
Kreml groził, że ucieknie się do konfliktu nuklearnego, jeśli Europa i USA zwiększą dostawy broni i maszyn dla Ukrainy.
Podolak powiedział "The Times", że Putin nie jest gotowy do naciśnięcia "czerwonego guzika", ponieważ Rosja rozumie konsekwencje takiego postępowania.
Moskwa wie, jakie są konsekwencje tego ruchu
- Każde użycie broni nuklearnej, nawet taktycznej, doprowadzi do nieuchronnej śmierci większości rosyjskiej elity politycznej. Oni to doskonale rozumieją - wyjaśnia.
Twierdzi, że Rosja zna konsekwencje ataku nuklearnego, czy to na Ukrainę, czy na któregokolwiek z zachodnich sojuszników. - Moskwa rozumie, że czeka ją natychmiastowa zemsta, ponieważ inne mocarstwa nuklearne wysłały bardzo „wyraźne ostrzeżenie" - dodał Podolak.
Gdy kraje zachodnie obiecały wysłać broń, w tym czołgi, na Ukrainę, Wiaczesław Wołodin, polityczny sojusznik Putina i przewodniczący parlamentu Rosji, groził, że Zachodowi grozi straszna wojna.
W podobnym tonie wypowiadał się wcześniej były premier Rosji i prezydent Dmitrij Miedwiediew, który jest obecnie wiceprzewodniczącym Rady Bezpieczeństwa Narodowego Rosji.

dś