Ukraina ostrzega, że zgoda Danii na kontynuowanie prac przy budowie kontrowersyjnego rurociągu Nord Stream 2., który będzie na Zachód przysyłał rosyjski gaz wzmocni wpływy Rosji w regionie.
-To nie tylko kwestia bezpieczeństwa energetycznego, to kwestia geopolityczna - mówi prezydent Ukrainy Wołodymyr Zeleński o tym projekcie. Plany podmorskiego rurociągu o długości 1225 km podzieliły Europę, a duńskie zezwolenie na kontynuację prac było ostatnią przeszkodą.
Rurociąg będzie przebiegał pod dnem Morza Bałtyckiego do Niemiec. Inwestycja rozwścieczyła również USA, które obawiają się, że zwiększy kontrolę Rosji nad dostawami gazu i zmniejszy udział w europejskim rynku amerykańskiego skroplonego gazu ziemnego. Donald Trump mówił, że rurociąg, którego właścicielem jest rosyjski koncern Gazprom, może zmienić Niemcy w „zakładnika Rosji”.
Dania poinformowała, że ydała zezwolenie na budowę części gazociągu Nord Stream 2 w pobliżu Bornholmu. Duńska Agencja Energetyczna oświadczyła, że „jest zobowiązana zezwolić na budowę rurociągów tranzytowych” zgodnie z Konwencją Narodów Zjednoczonych o prawie morza.
Prezydent Rosji Władimir Putin z zadowoleniem przyjął tę wiadomość, mówiąc, że decyzja jest dobra dla Europy. Zdaniem prezydenta Ukrainy oznacza to wzmocnienie Rosji i osłabienia Europy. Nord Stream 2 nie tylko zwiększy rosyjskie dostawy gazu do regionu, ale oznacza też, że raz z projektem TurkStream Rosja będzie mogła ominąć ukraińskie rurociągi. W tym ostatnim uczestniczyć będą Węgry.
