47-letniemu Madsenowi postawiono zarzuty morderstwa, rozczłonkowania ciała oraz stosunków seksualnych "szczególnie niebezpiecznego rodzaju". W procesie, który będzie miał miejsce w Danii i który potrwa kilka tygodni, zeznawać będzie blisko 40 świadków. Jeśli duński wynalazca zostanie uznany winnym, może zostać skazany na dożywocie, co zwykle oznacza od 15 do 17 lat więzienia. W przypadku, kiedy biegli uznają go za niepoczytalnego, Peter Madsen zostanie zamknięty w strzeżonym szpitalu psychiatrycznym.
Do morderstwa 30-letniej dziennikarki Kim Wall, które wstrząsnęło Skandynawią, doszło w sierpniu ubiegłego roku. Szwedka, która miała napisać artykuł o Madsenie, wsiadła na pokład skonstruowanej przez niego łodzi podwodnej. Dzień później jej narzeczony zgłosił jej zaginięcie, a Madsena uratowano z tonącej łodzi. Po dziesięciu dniach rowerzysta znalazł tors kobiety na plaży. W przeciągu następnych tygodni policja odkryła pod wodą pozostałe części jej ciała w plastikowych torebkach, do których włożono metalowe odważniki.
Madsen zaprzecza, że zabił Wall, przyznał się jednak do poćwiartowania jej ciała. Początkowo powiedział on policji, że Wall zmarła po tym, jak ciężki właz w łodzi podwodnej spadł jej na głowę. Potem z kolei stwierdził, że dziennikarka zatruła się tlenkiem węgla na pokładzie podczas jego nieobecności. Policja znalazła również na komputerze Madsena materiały przedstawiające rozczłonkowania ciał kobiet.
POLECAMY: