Poczekajmy na decyzję władz Prawa i Sprawiedliwości. Powinniśmy ją poznać w ciągu najbliższych dni – komentuje informacje o ewentualnej nominacji poseł PiS Dariusz Piontkowski.
To właśnie ten polityk wymieniany jest najczęściej jako następca posła Krzysztofa Jurgiela, który od dziewięciu lat kieruje regionalnymi strukturami PiS. Z końcem roku wygasła jego kolejna kadencja jako prezesa partii w Podlaskiem. Ze względu na rok wyborczy (wybory do Parlamentu Europejskiego oraz do Sejmu i Senatu) PiS nie chce przeprowadzać wewnętrznych wyborów. Dlatego do końca tygodnia (najprawdopodobniej w środę lub czwartek) mamy poznać pełnomocników na dane województwo.
– Dobrze życzę Prawu i Sprawiedliwości na Podlasiu, dlatego chciałbym, by to poseł Krzysztof Jurgiel został pełnomocnikiem – mówi białostocki radny PiS Piotr Jankowski. – Natomiast jeżeli zostanie podjęta inna decyzja, mam nadzieję, że liderem zostanie osoba charyzmatyczna, odpowiedzialna, która z sukcesem poprowadzi nas do wyborów – dodaje. Zapewnia, że jest w stanie wymienić wielu takich polityków.
- Krzysztof Jurgiel będzie szefem PiS w regionie do końca partii i jeden dzień dłużej. Taka jest moja opinia. Już wielu lokalnych polityków próbowało go strącić ze stanowiska, jednak zawsze wychodził z tego obronną ręką – mówi nam inny z działaczy regionalnego PiS.
Krzysztof Jurgiel podał się do dymisji. Zrezygnował z funkcji ministra rolnictwa
Nie brakuje jednak opinii, że tym razem może być inaczej. Z kilku powodów.
W niektórych regionach, zarząd partii wskazał już swoich pełnomocników. Do obsadzenia, jak mówi się nieoficjalnie, zostały te województwa, w których są wątpliwości. Należy do nich Podlaskie. Nie jest tajemnicą, że od lat ściera się tu kilka frakcji, a Krzysztof Jurgiel ma zajadłych wrogów. Choć może pochwalić się sporymi sukcesami takimi jak wybory parlamentarne w 2015 roku, czy zdobycie sejmiku w 2018 roku, to nie brakuje też porażek. PiS straciło większość w radzie miasta Białystok. Krzysztof Jurgiel miał też podpaść zamieszaniem w samorządzie województwa. Mimo większości PiS straciło stanowisko przewodniczącego sejmiku, a do wyboru zarządu potrzebne były aż trzy sesje. W dodatku do władz dostały się inne osoby, niż te wskazane przez władze centralne PiS.
– To, że Krzysztof Jurgiel nie otrzymał jeszcze nominacji na pełnomocnika odbierane jest jako swego rodzaju votum nieufności wobec naszego szefa. Co będzie zobaczymy – mówi nam działacz podlaskiego PiS. Dodaje, że w tej chwili wymienianych jest dwóch ewentualnych następców Krzysztofa Jurgiela: poseł Dariusz Piontkowski i senator Tadeusz Romańczuk, wiceminister rolnictwa.
Powołanie pełnomocnika nie oznacza wymiany całego zarządu partii. Tutaj kadencja potrwa jeszcze rok.
Więcej we wtorek w papierowym wydaniu "Kuriera Porannego"
Wypadki drogowe - pierwsza pomoc