Czy plac Lecha Kaczyńskiego w Łodzi znów będzie nosił nazwę pl. Zwycięstwa? Wiele na to wskazuje, zwłaszcza po orzeczeniu Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku, który uznał decyzję wojewody pomorskiego o zmianie nazw siedmiu ulic za bezprawną. Sąd podkreślił, że konstytucja zapewnia samorządom prawo decydowania o nazywaniu ulic, a ustawa dekomunizacyjna jest z tym niezgodna. Należy spodziewać się, że sądy w innych województwach będą orzekały podobnie.
Na wokandzie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Łodzi są dwie sprawy. Pierwsza to skarga Rady Miejskiej w Łodzi na rozstrzygnięcie zastępcze wojewody nadające nazwę pl. Lecha Kaczyńskiego w miejsce placu Zwycięstwa. Druga to skarga Rady Miejskiej w Łodzi na decyzję wojewody, uchylającą uchwałę radnych, którzy nadali nazwę pl. Zwycięstwa w miejsce pl. Lecha Kaczyńskiego. Nie ma jeszcze wyznaczonych terminów tych rozpraw.
- Lada dzień powinniśmy poznać te terminy - mówi Tomasz Kacprzak, przewodniczący Rady Miejskiej w Łodzi, który jest jednym z inicjatorów zaskarżenia do sądu obu decyzji wojewody. - Na razie mamy tylko ustne informacje dotyczące orzeczenia z Gdańska. wynika z nich, że ustawa dekomunizacyjna jest niezgodna z konstytucją. Musimy najpierw zapoznać się z treścią orzeczenia sądu, a później będziemy podejmować dalsze decyzje. To ciekawe orzeczenie, które napełnia nas optymizmem.
Nie wiadomo, co z pozostałymi łódzkimi ulicami zdekomunizowanymi przez wojewodę. Przypomnijmy, że wojewoda zmienił 26 nazw ulic i placu Zwycięstwa. Nowe nazwy obowiązują od stycznia. Tomasz Kacprzak powiedział, że samorządowcy nie zakładali skarżenia pozostałych zmian nazw ulic, bo podlegały dekomunizacji. W świetle orzeczenia sądu w Gdańsku może okazać się, że nowe nazwy wprowadzono bezprawnie. Ostateczną decyzję podejmie Naczelny Sąd Administracyjny.
- Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku w sprawie dekomunizacji nazw ulic jest nieprawomocny. Wojewodzie przysługuje prawo złożenia skargi kasacyjnej do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Po uzyskaniu uzasadnienia wyroku Wojewoda Pomorski z tej możliwości skorzysta - czytamy w komunikacie Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego.
Łódzcy radni PiS znaleźli się w trudnej sytuacji - czy mają bronić niezależności samorządu, czy decyzji wojewody działającego w myśl ustawy dekomunizacyjnej.
- Radni PiS oczekują rozstrzygnięcia sądu w Łodzi, a nie w Gdańsku. Orzeczenie z Gdańska nie jest wiążące dla innych sądów administracyjnych w kraju. Każda sprawa jest rozpatrywana indywidualnie według stanu faktycznego mówi Łukasz Magin, rzecznik klubu radnych PiS. - Ani sąd administracyjny, ani samorząd, ani prezydent nie są od tego, aby rozstrzygać o niekonstytucyjności ustaw przyjętych przez parlament. Taką kompetencję ma jedynie Trybunał Konstytucyjny.
Służby wojewody łódzkiego nie komentują orzeczenia sądu w Gdańsku.
- Wyroki sądów w Polsce nie mają charakteru precedensowego, tzn. nie są wiążące dla innych sądów, dlatego nie uważamy za zasadne komentowanie wyroku WSA w Gdańsku. Ponadto wyrok WSA w Gdańsku, nie jest prawomocny, brak jeszcze pisemnego uzasadnienia - wyjaśnia Biuro Wojewody Łódzkiego.