Na krótko przed zamknięciem okna transferowego w pierwszej ligowerj Top 5 w Europie Memphis ogłosił, że nie opuści Barcelony. Depay trzyma się teraz tego samego stanowiska. Pomimo tego, że nie zagrał jeszcze minuty w czterech meczach LaLigi w tym sezonie, 28-letni Holender nie będzie rozważał ofert klubów z krajów, w których okno transferowe jest jeszcze otwarte - poinformował kataloński „Sport”.
Po przybyciu na Cam Nou polskiego napastnika Roberta Lewandowskiego Melmphis stracił miejsce w podstawowej jedenastce. „Lewy” odebrał też Depayowi numer 9 na koszulce Barcy. Władze „Dumy Katalonii” wyraźnie dawały mu do zrozumienia, żeby poszukał sobie nowego pracodawcy. Memphis rozważany był w Manchesterze United i Juventusie Turyn, ale ostatecznie „Czerwone Diabły” zdecydowały się na sprowadzenie z Ajaksu Amsterdam Antony'ego, a „Stara Dama” ściągnęła z Olympique Marsylia Arkadiusza Milika.
W okresie przedsezonowym Depay często pojawiał się jako zmiennik Lewandowskiego, ale w meczu 4. kolejki LaLigi z Sevillą (3:0) trener „Blaugrany” Xavi Hernndez zdecydował, że Polaka zastąpi na środku ataku Ansu Fati.
Memphis rozumie, że jest teraz szóstym wyborem w ataku Barcy Mimo to chce pozostać w katalońskim klubie przynajmniej do zimowego okna transferowego. Depay będzie próbował przekonać Xaviego, że nadal może kwalifikować się do miejsca w składzie.
W zeszłym sezonie Memphis strzelił dla Barcelony 13 goli w 38 meczach we wszystkich rozgrywkach.
Magazyn Gol24: Kadra pod lupą, przed meczem z Mołdawią
