Ryszard Montusiewicz, dyrektor lubelskiego oddziału TVP na antenie tego kanału wygłosił oświadczenie. Przyznał w nim, że odwołanie sobotniej emisji programu „Pod ciśnieniem” było jego decyzją. Przypomnijmy, że cotygodniowa dyskusja lokalnych polityków była tym razem poświęcona nowelizacji ustawy o IPN i międzynarodowemu kryzysowi dyplomatycznemu, która ów nowelizacja wywołała.
CZYTAJ TEŻ: Emisja programu „Pod ciśnieniem" w TVP odwołana. Dlaczego? „Cenzura wraca" - napisała posłanka Joanna Mucha.
- Moją powinnością i obowiązkiem jest dbanie o jakość, rzetelności i odpowiedzialność merytoryczną każdego naszego programu – mówi szef TVP Lublin i dodaje: - Uznałem, że program nagrany w sobotę nie spełnia tych wymogów.
Uznał, że debata moderowana przez dziennikarza jest prowadzona w sposób niewłaściwy, stronniczy. - Interwencje i wtręty autorki w trakcie programu tendencyjnie zacierały głęboki wymiar toczącej się w Polsce debaty na ten temat, prowadzonej także bardzo intensywnie w TVP, oraz na naszej antenie lokalnej – opisuje Montusiewicz.
W „Pod ciśnieniem” udział wzięli: Joanna Mucha (PO), Elżbieta Kruk (PiS), Jakub Kulesza (Kukiz'15), Genowefa Tokarska (PSL) oraz Andrzej Stanisławek (Porozumienie). Część z tych polityków uznała, że program nie został wyemitowany, bo Stanisławek powiedział, że wiceminister sprawiedliwości powinien oddać się do dyspozycji premiera, a posłanka Kruk wypadała bardzo słabo i nie potrafiła skutecznie bronić stanowiska PiS.
Montusiewicz zapewnia, że wypowiedzi nie były powodem jego decyzji. Chodziło wyłącznie o sposób prowadzenia programu.
- Nie będę akceptował programów, które przez autorów, dziennikarzy TVP Lublin próbują przenosić tak ważną i wrażliwą problematykę w sfery peryferyjnych dociekań – wygłosił szef lubelskiego kanału.
W poniedziałek w TVP Lublin będzie debata na żywo poświęcona tematyce ustawy o IPN.