Marciniak w roli technicznego podczas finału Euro 2024
Szymon Marciniak, urodzony w Płocku, pozostał na Euro 2024 do samego końca, choć nie jako główny arbiter. Finał turnieju w Niemczech oglądał z innej perspektywy niż zazwyczaj. Pełnił funkcję sędziego technicznego, podczas gdy głównym arbitrem finału był Francois Letexier, 35-letni sędzia z Francji. Mateusz Borek w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet" wyjaśnił, dlaczego UEFA podjęła taką decyzję i przedstawił swoją teorię na ten temat.
- Stał się do niego naturalnym kandydatem, bo komisja sędziowska wiedziała, że uwag do pracy arbitrów jest dużo, a Marciniak plamy nie da. Ostatecznie niefortunnie dla Szymona Francja przegrała półfinał i dlatego nie dostał finału - rozpoczął Mateusz Borek w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet".
Występy Marciniaka na Euro 2024
Przed finałem, Marciniak poprowadził dwa mecze: Belgia - Rumunia oraz Szwajcaria - Włochy. Oba spotkania sędziował bezbłędnie, co sprawiło, że był brany pod uwagę jako główny arbiter finału. Po odwołaniu Daniele Orsato z dalszego udziału w turnieju, szanse Marciniaka na sędziowanie finału jeszcze wzrosły. W ćwierćfinale Francja - Portugalia pełnił rolę technicznego, co również świadczyło o jego wysokiej formie i zaufaniu ze strony UEFA.
- Szymon ten turniej wytrzymał. Poprowadził dwa mecze, świetnie je poprowadził i bardzo długo miał szanse na finał - podsumował Borek.
Decyzja UEFA o niepowierzeniu Marciniakowi roli głównego arbitra finału Euro 2024 była zaskoczeniem dla wielu. Mateusz Borek przedstawił swoją teorię, która wydaje się być logiczna i dobrze uzasadniona. Marciniak, mimo że nie sędziował finału, pokazał swoje umiejętności na najwyższym poziomie podczas całego turnieju.
