Uczestnicy zorganizowanego przez PO i Donalda Tuska niedzielnego marszu zebrali się na warszawskim placu Na Rozdrożu. Po godz. 14. czoło marszu dotarło do punktu docelowego - placu Zamkowego, gdzie zabrał głos Donald Tusk. Uczestnicy marszu zatrzymali się na chwilę przed Pałacem Prezydenckim, gdzie wznosili okrzyki.
Jak dowiedziała się nieoficjalnie PAP w źródłach zbliżonych do policji w marszu wzięło udział między 100 a 150 tys. osób.
Krótkie przesłanie Polaków do Tuska
W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie tego, co działo się wkoło marszu, a dokładniej... na niebie. - Krótkie przesłanie Polaków do D. Tuska w czasie #Marsz4Czerwca, #MarszNienawisci - tak podpisany został filmik. Widzimy na nim samolot z banerem skierowanym do lidera Platformy Obywatelskiej. Napis na nim głosi: "Do Berlina".
Premier o marszu
- Śmieszy mnie trochę, kiedy stare lisy, siedzące w polityce wiele lat, organizują marsz antyrządowy i przedstawiają go jako spontaniczny protest obywatelski – powiedział premier Mateusz Morawiecki w niedzielnym odcinku swojego podcastu. Jak dodał prawdziwym kuriozum jest dla niego fakt, że Platforma Obywatelska zwołuje marsz w obronie wolności. - Może chodzi o wolność, z którą spotkali się górnicy protestujący w 2015 r. przed siedzibą Jastrzębskiej Spółki Węglowej? - pytał premier.
lena
