Marcin Gienieczko odnaleziony. Akcja ratunkowa zakończona
"W sobotę rano wiatr uspokoił się na tyle, że ekipy ratownicze mogły udać się na lodowiec Rabot, gdzie przebywał mężczyzna. O godzinie 6.31 został odnaleziony przez helikopter ratunkowy oraz patrole gubernatora oraz Korpusu Pomocy Czerwonego Krzyża i przewieziony do Longyearbyen" – przekazała w komunikacie Eva Therese Jenssen.
O odnalezieniu podróżnika poinformowano też na jego profilu w mediach społecznościowych. "Z informacji które dostali bliscy, dosłownie przed chwilą Marcina ewakuowano i zabrano helikopterem jest cały i zdrowy pod opieką specjalistów. Został zabrany do szpitala na szczegółowe badania" – czytamy na Facebooku.
Polski podróżnik utknął w Norwegii. Chciał zdobyć Górę Newtona
Marcin Gienieczko zamierzał zdobyć najwyższy szczyt arktycznego archipelagu Svalbard - Górę Newtona (1713 m n.p.m.).
Podróżnik w piątek o 8.45 wezwał pomoc z powodu bardzo złych warunków atmosferycznych. Ratownicy bezskutecznie usiłowali dotrzeć do mężczyzny skuterami śnieżnymi oraz helikopterem.
Jak podawał wcześniej polski kanał News 24, będący partnerem ekspedycji, wiejący z prędkością 144 km/h wiatr, opady śniegu i temperatura minus 36 stopni Celsjusza od dwóch dni uniemożliwiały wyjście Gienieczki z namiotu. "Pan Marcin użył radioboi, jest świadomy swojego położenia i oczekuje na pomoc. Burza śnieżna uniemożliwia dalsze działania na Svalbardzie" – napisano w komunikacie.

Źródło: