Doda o aferze z Antonim Królikowskim
Afera wokół Antoniego Królikowskiego wybuchła w sobotę wieczorem. Wówczas media zaczęły donosić, że aktor został zatrzymany przez policję, ze względu na pozytywny wynik narkotestu. Sprawa jest w toku, ale celebryta zarzeka się, że nie bierze narkotyków. Wszystko wyjaśni się w najbliższych dniach, kiedy będą już dostępne wyniki badania jego krwi.
Kto doniósł na Królikowskiego? Joanna Opozda nie kryła radości
Co ciekawe, do zatrzymania aktora doszło w związku z donosem na policję.
"Do zatrzymania doszło (...) zaraz po tym, jak wyjechałem z mojego mieszkania do Asi (Opozdy, byłej żony Królikowskiego – red.), aby spotkać się z synkiem. Funkcjonariusze z uwagi na otrzymane zgłoszenie, że o tej godzinie i w tym miejscu pojawię się rzekomo pod wpływem nielegalnych substancji, czekali na mnie w okolicy miejsca zamieszkania" - przekazał Królikowski w oświadczeniu.
Pojawiły się spekulacje, że autorem zgłoszenia mogła być była partnerka aktora - Joanna Opozda. Aktorka opublikowała na swoim Instagramie kilka relacji, które mogą świadczyć, że jest zadowolona z takiego obrotu spraw.
Doda komentuje aferę z Królikowskim. Mocne słowa gwiazdy
Sprawę komentowało już wiele celebrytów. Teraz głos w sprawie postanowiła zabrać także Doda.
"Teraz obserwuję sytuację znanego, młodego aktora. W tle z chorobą stwardnienia rozsianego, narkotykami, alkoholem (...), zatrzymywaniem przez policję, donosami przez byłą żonę, z którą kilka miesięcy był w małżeństwie, a dziesięć razy dłużej trwa ten cały sajgon" - stwierdziła na InstaStories.
"Patrzę na to z boku i uważam, że jeżeli Antek nie strzeli sobie w łeb i jeżeli wytrzyma to psychicznie, (…) to będę w szoku (...). Mleko się wylało, wszyscy wiedzą, jaka jest sytuacja. Wystarczy. Nie znęcajcie się nad facetem, który i tak będzie musiał ponieść konsekwencje (…)" - zaapelowała.

lena