Spis treści
Jerzy Stuhr kierował pod wpływem alkoholu i spowodował kolizję
Jerzy Stuhr w połowie października 2022 roku spowodował kolizję drogową. Aktor potrącił w Krakowie 44-letniego motocyklistę. Badanie wykazało u Stuhra 0,7 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Został za to skazany na zakaz prowadzenia pojazdów przez trzy lata, karę grzywny w wysokości 12 tys. zł oraz 6 tys. zł na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.
Co Stuhr myśli o swoim zachowaniu na drodze?
Od tego czasu aktor zniknął z przestrzeni medialnej. Przerwał milczenie na ten temat, udzielając wywiadu serwisowi Plejada. Próżno doszukiwać się w nim elementu refleksji czy skruchy. Jerzy Stuhr, pytany, czy wraca myślami do tego, co się wówczas stało, stwierdza, że "czuje się niewinny".
– Tak naprawdę nic nie zrobiłem, więc wewnętrznie jestem kompletnie czysty – dodaje.
Aktor nie ma sobie nic do zarzucenia, za to ma wiele zastrzeżeń do działania organów ścigania. W wywiadzie żali się na prokuraturę, która "proponowała coraz wyższe kary i chciała go zjeść".
- Bolało mnie, że byłem opluwany w gazetach, przedstawiany jako wyklęty, a przecież nikomu nic nie zrobiłem. Na szczęście przyjaciele stanęli na wysokości zadania. Spotkałem się z dużą życzliwością obcych ludzi, którzy pisali do mnie i wspierali - wyznał Stuhr.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Minister sprawiedliwości reaguje na wyznania Stuhra. Padły mocne słowa
Do sprawy odniósł się na Twitterze minister sprawiedliwości i Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro. Nie szczędził mocnych słów pod adresem krnąbrnego aktora.
"Jechał pijany, potrącił człowieka, ale „denerwują go pomówienia”, bo przecież „nic nie zrobił” i „jest wewnętrznie kompletnie czysty”. Stuhr to esencja polskich pseudoelit przekonanych o swojej wyjątkowości i stania ponad prawem. Przez lata chronieni przez sądy i lewackie media uwierzyli, że są rasą nadludzi, którym wolno więcej" - napisał.
"Pyta Pan, po co prokuratura Pana ściga?! Żeby wymierzyć sprawiedliwości, bo w wolnej Polsce nie macie większych praw" - dodał polityk.