- Roman byłby idealnym kandydatem. Zwłaszcza teraz. Nauczyciele straszą strajkami, potrzebujemy kogoś kto załagodzi sytuację i pokaże ludzką twarz. Kogoś, kogo ludzie polubią - mówi portalowi GazetaWroclawska.pl jeden z wrocławskich posłów PiS.
Roman Kowalczyk jako kurator świetnie dba o wizerunek. Często spotyka się z nauczycielami i uczniami, na przywitanie i pożegnanie puszcza całuski, a niemal każde spotkanie zaczyna od zaśpiewania piosenki. - A że śpiewać potrafi świetnie, szybko zyskuje sympatię. Nawet tych, którzy się z nim politycznie nie zgadzają. Jest po prostu lubiany - słyszymy od posła.
W 2016 roku, niedługo po tym jak został kuratorem, nauczyciele protestowali przeciw reformie edukacji. W Dniu Nauczyciela Kowalczyk miał się spotkać z pedagogami z Oleśnicy. Szykowała się awantura. Ale Kowalczyk zaczął spotkanie od odśpiewania "Listu w sprawie polonistów" Andrzeja Waligórskiego. - Polonista po godzinach nie dorobi, choćby zabrał robotę do domu. Polonista nie wędruje po mieszkaniach, nie odzywa się wchodząc ze dworu: - Bardzo ładnie rozbieram zdania, czy jest jakieś stare zdanie do rozbioru? Choćby szukał, racji i pretekstów i tak zawsze pozostanie na uboczu - mniej się ceni analizę tekstu, od banalnej analizy moczu(...) Polonista, niepoprawny romantyk, nie największym się cieszy mirem. Ale ja mu - laury i akanty, ale ja mu - kadzidło i mirrę! Ale ja go całuję w ramię, ale ja go podziwiam i cenię. A ty przed nim na kolana, chamie, cały w złocie i w citroenie - śpiewał Kowalczyk. Zachwyceni nauczyciele zareagowali owacjami. Kurator kłaniał im się w pas.
Kowalczyk chętnie rozmawia z dziennikarzami. Nie boi się też oświatowych związków. Gdy Związek Nauczycielstwa Polskiego protestował przed urzędem wojewódzkim przeciw reformie oświaty, Kowalczyk wyszedł do związkowców. - Umówmy się na rozmowę. Rozmowa jest lepsza niż krzyk - zachęcał. - I tym się różni od Anny Zalewskiej. Ona nie radzi sobie w takich sytuacjach. Łatwo ją wyprowadzić z równowagi - mówi nam poseł PiS.
Sam kurator w rozmowie z portalem GazetaWroclawska.pl zarzeka się, że o pracy w resorcie nikt z nim dotąd nie rozmawiał. - Choć oczywiście jest mi bardzo miło, że ktoś mógł pomyśleć o mnie w tym kontekście - mówi.
Czy zgodziłby się zostać ministrem, gdyby taka propozycja padła. - Kontentuję funkcję kuratora. Wykonuję pracę odpowiedzialną i nader satysfakcjonującą. Przede mną dużo pracy i wiele wyzwań tutaj, na Dolnym Śląsku - dyplomatycznie odpowiada kurator.
Roman Kowalczyk jest historykiem. Od 1989 roku był nauczycielem historii w Centrum Kształcenia Ustawicznego i Zespole Szkół Spożywczych we Wrocławiu. W 1999 roku został dyrektorem XVII LO im. Agnieszki Osieckiej. Był nim aż do roku 2016, kiedy został kuratorem oświaty. Jest działaczem PiS. Był wojewódzkim radnym tej partii.
Tak się zmieniał plac Grunwaldzki [ZDJĘCIA Z ARCHIWUM]