Tysiące ludzi przyszło posłuchać tyrad Donalda Trumpa na wiecu w Wildwood w stanie New Jersey. Trzeba przyznać, że kandydat na prezydenta USA wykorzystał swoje 5 minut i nieźle odpłynął. Impreza na plaży przyciągnęła około 100 000 osób. Jeśli jednak liczyli na jakieś nowe pomysły, nie mieli szczęścia.
Słów kilka o mordercy
Trump przeszedł od wychwalania „nieżyjącego już wielkiego Hannibala Lectera” do twierdzenia, że przybrzeżne wiatraki zabijają wieloryby.
- "Milczenie owiec. Czy ktoś kiedykolwiek widział Milczenie owiec? - zagaił Trump. - Nieżyjący już, wielki Hannibal Lecter to wspaniały człowiek. Często zapraszał na kolację przyjaciela. Pamiętacie ostatnią scenę? "Przepraszam. Zaraz zaproszę przyjaciela na kolację”, kiedy obok przechodził ten biedny lekarz – powiedział, najwyraźniej kibicując złoczyńcy granemu przez Anthony'ego Hopkinsa w filmie z 1991 roku.
Trump użył postaci Hannibala Lectera, aby porównać nielegalnych imigrantów do kanibali. Stwierdził, że „niszczą nasz kraj”.
Nie zapomniał o wiatrakach
Później przypomniał swój żart o wiatrakach „zabijających wszystkie ptaki”, jednocześnie podtrzymując wcześniejsze twierdzenie, że wiatraki zabijają wieloryby.
Ciekawostką było też wystąpienie byłego gubernatora Dakoty Północnej Douga Burguma, w którym oznajmił zgromadzonym, że przyleciał samolotem z byłym prezydentem. Burgum stał się pretendentem do wyboru przez Trumpa na wiceprezydenta.
- Nie znajdziesz nikogo lepszego od tego faceta… Przygotuj się na coś, po prostu przygotuj się – powiedział Trump o Burgumie.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
