Znane są już wstępne wyniki sekcji zwłok i tomografii komputerowej przeprowadzonych w Zakładzie Medycyny Sądowej w Krakowie. Chodzi o dramat, o którym informowaliśmy kilka dni temu: 70-letni mężczyzna, który wypoczywał z żoną pod Mielcem, zastrzelony. Policja wciąż szuka kobiety.
Zbrodnia pod Mielcem. Do kobiety oddano osiem strzałów
Sekcja wykazała, że kobieta została zastrzelona z broni palnej wykonanej metodą chałupniczą (broń znaleziono obok zwłok mężczyzny). To wyjaśnia, dlaczego stwierdzono takie, nie inne obrażenia. Broń tego tego typu cechuje się mniejszą niż w przypadku fabrycznej produkcji prędkością wylotową pocisków. Stąd dwa z ośmiu wystrzelonych w głowę kobiety pocisków nie przebiły czaszki, pozostałe sześć przebiły kości czaszki, jednak nie opuściły jej (brak ran wylotowych) i pozostały w głowie.
U mężczyzny badanie pośmiertne wykazało obecność w głowie jednego pocisku, który utkwił w tylnej części czaszki. Brak rany wlotowej wskazuje na to, że mężczyzna najprawdopodobniej strzelił sobie w głowę, wkładając lufę pistoletu do ust. Względnie mała prędkość wylotowa pocisku sprawiła, że po uszkodzeniu mózgu utkwił on w czaszce, nie przebijając jej jednak.
To prawdopodobnie samobójstwo rozszerzone
Prokuratura Rejonowa w Mielcu prowadząca śledztwo pod uwagę bierze wciąż różne wersje przebiegu tragedii. Wszystkie dotychczasowe ustalenia sugerują jednak, że doszło do tak zwanego samobójstwa rozszerzonego.
Najprawdopodobniej 70-letni kielczanin zastrzelił swoją żonę oddając 8 strzałów w jej głowę z bliskiej odległości, a następnie po pokonaniu kilku kilometrów sam odebrał sobie życie.
W odnalezionym samochodzie należącym do małżeństwa nie odnaleziono żadnych śladów walki. samo auto było zamknięte. To raczej wyklucza, by małżonkowie padli ofiarą zabójstwa z rąk innych osób. Zamordowana kobieta prawie na pewno nie znała też zamiarów swojego męża.
Nie wiadomo na razie z całą pewnością, jaki był motyw, którym kierował się 70-latek.
ZOBACZ TEŻ: Zarzut usiłowania zabójstwa dla nożownika, który zaatakował 16-latkę. Grozi mu dożywocie
