Drony na kradzionych częściach. Chluba irańskich generałów, plaga dla Ukrainy

Grzegorz Kuczyński
Grzegorz Kuczyński
W lipcu rosyjska delegacja odwiedziła irańską bazę lotniczą Kashan, by obejrzeć Shahed-191 i Shahed-129, co sugeruje, że Kreml jest potencjalnie zainteresowany również tymi systemami.
W lipcu rosyjska delegacja odwiedziła irańską bazę lotniczą Kashan, by obejrzeć Shahed-191 i Shahed-129, co sugeruje, że Kreml jest potencjalnie zainteresowany również tymi systemami. fot. Tasnim News Agency, CC BY 4.0 <https://creativecommons.org/licenses/by/4.0>, via Wikimedia Commons
Najpierw wojna Rosji z Ukrainą wypromowała tureckie Bayraktary, teraz robi reklamę irańskim dronom-kamikadze. Potencjał obronny reżimu ajatollahów do szczególnie silnych i nowoczesnych nie należy. Przyznać jednak należy, że program budowy bojowych bezzałogowców wygląda dobrze. No i ma jedną zasadniczą zaletę: to tania broń.

Kilka dni temu doszło do spotkania przedstawicieli Ukrainy i Iranu ws. dostaw irańskich dronów do Rosji. Kijów ostrzegł Teheran, iż poniesie „konsekwencje współudziału” w rosyjskiej agresji. Rząd Iranu konsekwentnie jednak zaprzecza, że sprzedał Rosji swoje drony w celu ich wykorzystania przeciwko Ukrainie. Szef irańskiej dyplomacji przyznał, że jego kraj przekazał Rosji "pewną liczbę" UAV, lecz zastrzegł, że stało się to na kilka miesięcy przed inwazją Kremla. Z ustaleń ukraińskiego wywiadu wynika jednak, że irańskie drony przekazane do Rosji wyprodukowano z myślą o inwazji na Ukrainę.

Informacje, że Rosja zaczęła kupować od Iranu drony-kamikadze, pojawiły się w sierpniu. Zaś we wrześniu rozpoczęło się ich masowe użycie na polu walki. To głównie drony Shahed-136, wykorzystywane do atakowania celów cywilnych i obiektów infrastruktury krytycznej. To niskobudżetowe UAV typu kamikadze - amunicja krążąca - które wystrzeliwane są jednocześnie w dużych ilościach. Nie jest to szczególnie zaawansowana broń, ale są wystarczająco efektywne, jeśli się ich wystrzeli wiele – część zawsze dotrze do celu. Od sierpnia Rosja wykorzystała przeciwko Ukrainie ponad 400 dronów produkcji irańskiej.

Sztandarowy produkt ajatollahów

Irański program produkcji dronów sięga czasów wojny z Irakiem (1980-1988). Jego kuratorem jest wszechmocny Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej (IRGC) i kontrolowana przezeń firma Qods Aviation Industries (QAI). To, co charakterystyczne dla irańskiej produkcji dronów, to wykorzystywanie technologii i elementów zdobytych z Zachodu, choćby z dronów, które rozbiły się lub wylądowały na terytorium Iranu lub w jego pobliżu. Na przykład Shahed-141 i Shahed-191 są wzorowane na amerykańskim RQ-171 Sentinel, który rozbił się w Iranie pod koniec 2011 roku.

Irańskie systemy dronów okazały się wartościowymi aktywami dla sojuszników Teheranu, zwłaszcza Hezbollahu, co zmieniło dynamikę w asymetrycznych konfliktach w regionie. Fakt, że irańskie drony znajdują się obecnie także w bazach wenezuelskich, jest kolejnym czynnikiem alarmującym dla USA. Iran i Wenezuela podpisały 20-letnią mapę drogową współpracy, która prawdopodobnie obejmuje wymianę w zakresie produkcji dronów. W ostatnim czasie, przed wybuchem wojny na Ukrainie, najgłośniej było jednak o wykorzystywaniu irańskich dronów przez rebeliantów w Jemenie przeciwko instalacjom naftowym Arabii Saudyjskiej czy Zjednoczonych Emiratów Arabskich.

W ostatniej dekadzie Iran zbudował zakłady produkujące drony i zaplecze konserwacyjne w państwach ogarniętych konfliktami i niestabilnych, w tym w Wenezueli, Syrii i Tadżykistanie. Ten zakład syryjski niedawno zniszczyli Izraelczycy. Fabryka w Duszanbe (stolica Tadżykistanu) jest szczególnie ważna, ponieważ oznacza pierwsze oficjalne i otwarte ogłoszenie międzynarodowej irańskiej linii produkcyjnej UAV. Potencjalny zakup irańskich dronów przez Tadżykistan eskalowałby napięcia w regionie, zwłaszcza wobec sojusznika Turcji, Kirgistanu, który z kolei jest wciągnięty w produkcję dronów Bayraktar.

Atrakcyjny stosunek ceny do jakości

Prosta w produkcji i tania w zakupie irańska amunicja krążąca może pomóc Rosji w utrzymaniu tempa ataków na Ukrainę. Ale nie wystarczy do całkowitego zniszczenia dużych celów, takich jak mosty czy fabryki. Do takich ataków potrzebne są pociski balistyczne i manewrujące.

Rosja zamówiła w Iranie w sumie 2,4 tys. egzemplarzy Shahed-136. Oprócz nich Rosja może wkrótce mieć w swoim arsenale nowe irańskie drony. W lipcu rosyjska delegacja odwiedziła irańską bazę lotniczą Kashan, by obejrzeć Shahed-191 i Shahed-129, co sugeruje, że Kreml jest potencjalnie zainteresowany również tymi systemami. Niektóre ukraińskie media twierdziły, że Rosja może wkrótce kupić także Meraj-521, który jest irańskim odpowiednikiem amerykańskiego Switchblade 300. Nowa partia rosyjskich zamówień może obejmować też drony Arash-2, czyli UAV wyposażone w kamery optyczne i termiczne, których brakuje Shahed-136. Poza tym, Arash-2 może przenosić 272 kg materiałów wybuchowych, podczas gdy Shahed-136 tylko 40 kg.

Rosja wzbogaca swój arsenał za relatywnie niską cenę. Przy cenie około 20 tys. dolarów za sztukę, irańskie drony-kamikadze są znacznie tańsze od pocisków rakietowych, a jednocześnie wywiązują się ze swoich zadań, niszcząc ukraińską krytyczną infrastrukturę. Przy wyczerpujących się rosyjskich zapasach rakiet, irańskie drony stanowią dla Rosji szybką i skuteczną alternatywę.

Dlaczego irańskie drony są tanie? Bo skonstruowane są w dużej mierze na podstawie wykradzionych koncepcji i części. Choćby Mohajer-6, też używane przez Rosję, zawierają części wyprodukowane przez firmy z USA i UE, mimo sankcji ograniczających eksport do Iranu technologii podwójnego zastosowania. Znaleziono również części składowe Mohajer-6 wyprodukowane w Chinach, w tym minikamerę czasu rzeczywistego wyprodukowaną przez firmę z Hongkongu. Jednak ukraiński wywiad ocenia, że irański dron bojowy zawiera komponenty pochodzące od blisko trzech tuzinów różnych firm technologicznych z siedzibą w Ameryce Północnej, UE, Japonii i na Tajwanie. Większość z tych firm ma siedzibę w Stanach Zjednoczonych.

To dopiero początek

W ciągu ostatnich kilku tygodni Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Unia Europejska objęły sankcjami trzech dowódców wojskowych i firmę zbrojeniową za dostarczanie Rosji dronów do wykorzystania w wojnie przeciwko Ukrainie. Zakazem podróży na Zachód i zamrożeniem aktywów objęto gen. Mohammada Hosseina Bagheriego, szefa sztabu sił zbrojnych Iranu, gen. Seyeda Hojjatollaha Qureishiego z resortu obrony, wreszcie gen. Saeeda Aghajaniego, odpowiedzialnego za dowodzenie dronami w ramach IRGC. Objęty sankcjami producent Shahed-136 to spółka Shahed Aviation Industries.

Generał Aghajani to jeden z mózgów irańskiego programu dronów. Odpowiada właściwie za wszystko związane z tym typem broni w kraju ajatollahów. Także ataki, jakie w ostatnich latach dokonywali rebelianci Huti. Ostatnie doniesienia z Ukrainy wskazują, że oficerowie podlegli Aghajaniemu byli widziani na okupowanych terytoriach ukraińskich, szkoląc Rosjan, a podobno nawet samemu wysyłając drony. Można spodziewać się zacieśnienia takiej współpracy.

Rosja i Iran porozumiały się bowiem w sprawie budowy setek dronów bojowych według irańskiego projektu na terytorium Rosji - poinformował kilka dni temu dziennik "Washington Post", powołując się na anonimowe źródła. Umowę sfinalizowano na początku listopada podczas wizyty rosyjskiej delegacji w Iranie. Moskwa i Teheran dążą do szybkiego przekazania projektów i kluczowych części, by produkcja bezzałogowców rozpoczęła się w ciągu kilku miesięcy. Dotychczas rosyjskie zakłady tylko nieznacznie modyfikowały drony kupione w Iranie, np. zmieniano ich kolorystykę i nazwę.

od 16 lat

mm

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na i.pl Portal i.pl