We wtorek na policję zgłosiła się kolejna kobieta napadnięta na ulicy w poniedziałek (25 lutego) o świcie. Rozpoznała napastnika na zdjęciu rozesłanym przez policję w związku z pobiciem studentki szkoły filmowej.
41-latka jest pracownicą handlu. W poniedziałek (25 lutego) po godz. 5 rano czekała na tramwaj by dojechać do pracy na ranną zmianę w sklepie spożywczym. Jak twierdzi na przystanku podszedł do niej mężczyzna i poprosił o ogień. Kobieta nie paliła, więc napastnik uderzył ją w mostek.
- Na szczęście nadjechał tramwaj i żonie udało się uciec - relacjonuje mąż pokrzywdzonej.
Gdy policja rozpowszechniła zdjęcie 29-latka wytypowanego jako sprawca pobicia studentki, do którego doszło chwilę później przy ul. Wigury, kobieta zgłosiła się na policję. I złożyła zeznania.
Mł. insp. Joanna Kącka, rzeczniczka prasowa KWP w Łodzi potwierdza, że po opublikowaniu wizerunku domniemanego sprawcy pobicia w mediach, na policję zgłosiła się kolejna ofiara.
-Ta napaść nie miała jednak charakteru seksualnego - mówi Joanna Kącka. - Kobieta złożyła zeznania i rozpoznała sprawcę Jej sprawa najprawdopodobniej będzie dołączona do tego samego postępowania - dodaje.
W poniedziałek rano pobita została studentka łódzkiej szkoły filmowej. Wracała do akademika ze szkolnej transmisji gali oscarowej. Jak opisała to później na Facebooku, nieznany mężczyzna zaczepił ją, pobił i domagał się czynności seksualnych. Gdy zobaczył przechodniów - uciekł.
Potencjalny sprawca został wytypowany dzięki monitoringowi. Jego wizerunek opublikowały łódzkie media. Został zatrzymany w we wtorek po południu i umieszczony w areszcie.
Kobieta zaatakowana na ulicy w centrum Łodzi. Studentka skar...