Zosia zmarła po długiej chorobie w 8 maja. Jej pogrzeb odbył się w kolejny poniedziałek - 15 maja. Żegnał ją tłum bliskich, przyjaciół i kibiców. Nad Cmentarzem Łostowickim w Gdańsku zapłakało nawet niebo.
Lechia miała w Zosi oddaną fankę, jeżdżącą za drużyną nawet na wyjazdy. Podczas ostatniego mecz w Mielcu ze Stalą jej znajomi "po szalu" oddali hołd, prezentując okolicznościową flagę.
Przed sobotnim meczem z Legią w Gdańsku ponad 15 tys. widzów na chwilę zamilkło, by w ten sposób uczcić pamięć o Zosi. Rozpłakał się Dusan Kuciak. Słowak sam ma dorastającą córkę, więc szczególnie rozumie dramat rodziny Państwa Chrzanowskich...
- Podniosła, niezwykła chwila na stadionie - przyznał komentator Canal+ Sport Piotr Glamowski.
Dla Zosi Lechia wygrała mecz z Legią, strzelając gola z własnej połowy na sekundy przed ostatnim gwizdkiem. Sam Kuciak nie był natomiast w stanie dokończyć gry. Po godzinie z powodu kontuzji musiał zostać zastąpiony przez Michała Buchalika. Obaj zachowali czyste konto.
Zalany deszczem Gdańsk żegnał przedwcześnie zmarłą Zosię Chr...
