Żył twórczo i aktywnie zostawiając nam swój trwały ślad w śląskiej przestrzeni, a nade wszystko w poezji. Założył Górnośląskie Towarzystwo Literackie, by skupiać rozproszone środowisko, a potem miesięcznik społeczno-kulturalny „Śląsk”, którego pozostawał wieloletnim redaktorem naczelnym.
CZYTAJCIE TEŻ:
Zmarł Tadeusz Kijonka, poeta i wieloletni redaktor magazynu kulturalnego "Śląsk
W piątek nad ranem zmarł Tadeusz Kijonka: poeta, publicysta, Ślązak. Miał 80 lat
W piątek nad ranem zmarł Tadeusz Kijonka: poeta, publicysta,...
Przez ponad 40 lat był kierownikiem literackim Opery Śląskiej. Upominał się o Ślązaków z sejmowej trybuny i to On jest autorem tego określenia: „krzywda śląska”. Wydał kilka tomów poetyckich, m.in. „Witraże”, „Kamień i dzwony”, „44 sonety brynowskie”, „Czas, miejsca i słowa”. Jest autorem utworów scenicznych: opery „Wit Stwosz” i musicalu „Zaczarowany bal”.
CZYTAJCIE RÓWNIEŻ:
Tadeusz Kijonka: Nie chcę Śląska prącego do izolacji, niezrozumiałego dla reszty Polski
W czasie mszy pogrzebowej homilię wygłosi ks. prof. Jerzy Szymik, poeta z tej samej, co Tadeusz Kijonka, Ziemi Rybnicko-Wodzisławskiej. Po jej zakończeniu nastąpi odprowadzenie Zmarłego na cmentarz przy ulicy Francuskiej w Katowicach.
CZYTAJCIE:
Twaróg: Żegnaj, mistrzu słowa
W ostatnim tomie wierszy, „Słowo w słowo”, Tadeusz Kijonka pytał:
„A co po drugiej stronie –
Czy tam wszystkie koniec?
Nic po mrówce, motylu,
Po życiu, co tylko chwilą?”.
– Zawsze nas gromadził (i to był jego geniusz) wokół siebie, wokół słowa, Śląska, przyjaźni – mówił w homilii ks. prof. Jerzy Szymik. – Gdy do mnie dzwonił, szczególnie w tym ostatnim czasie, zasłuchiwałem się w jego słowa, a była w nich zgoda na życie, jakie było, jakie jest.
Metropolita katowicki, abp Wiktor Skworc w słowach skierowanych do żałobników napisał, że Tadeusz Kijonka gorliwie przeżył swoje życie, które oddal bliskim, ale także ojczyźnie, ojcowiźnie i śląskiej kulturze.
– Wielką nam pustkę uczyniłeś, Tadeuszu – mówił z kolei literaturoznawca prof. Marian Kisiel. Żegnał przyjaciela w imieniu Górnośląskiego Towarzystwa Literackiego, którego Tadeusz Kijonka był założycielem, oraz miesięcznika „Śląsk”, który stworzył, a potem przez lata kierował pracą redakcji. Profesor mówił o zmarłym, że „kochał Polskę i Śląsk, jak kocha się Pana Boga”. Polskę i Śląsk stawiał w jednym szeregu. – Od niego uczyliśmy się kochać i rozumieć Śląsk – dodał. – Gdy już ciężko chorował, nigdy nie mówił o tym z lekiem, ale z nadzieją, że wszystko w tym życiu ma sens.
Oddanie śląskiej ziemi było wzruszające. Mówił o tym także prezydent Katowic Marcin Krupa. Tadeusz Kijonka wciąż zadawał w swojej twórczości egzystencjalne pytanie: co po nas zostanie. – Jestem przekonany, że pozostanie pamięć po człowieku zaangażowanym w sprawy swojej małej ojczyzny – mówił prezydent Krupa.
Chór Opery Śląskiej, w której Tadeusz Kijonka przez ponad 40 lat był kierownikiem literackim, zaśpiewał na koniec mszy żałobnej pieśń niewolników z opery „Nabucco” Verdiego.
Zmarły poeta spoczął na cmentarzu przy ul. Francuskiej w Katowicach.