Już wczoraj aktywiści zablokowali cztery różne ulice w pobliżu Placu Grunwaldzkiego w proteście przeciwko bierności rządu w obliczu katastrofy klimatycznej. Część z nich przewieziono na komisariaty policji. To – jak twierdzą – było preludium dzisiejszej blokady masowej: #CzasNaBunt, która wystartuje o 12 w okolicach Dworca Głównego PKP we Wrocławiu.
W opublikowanej w sieci oraz przesłanej do nas deklaracji wyjaśniają powody akcji:
24 listopada 2020 zwróciliśmy się do Parlamentu i Rządu RP z apelem o działanie. Wezwaliśmy do spotkania obywatelskiego, na którym podjęte zostałyby decyzje, jak działać w Polsce w czasie tragedii klimatycznej. Ich czas minął, więc nadszedł nasz #CzasNaBunt.
W tym samym czasie, gdy Rząd i Parlament RP odwracają wzrok od katastrofy klimatycznej, w naszym mieście władze samorządowe nie biorą pod uwagę głosu mieszkanek i mieszkańców i zapominają o uchwalonym alarmie klimatycznym.
Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk łamie własne obietnice i pomija rekomendacje panelu obywatelskiego w budżecie. Rada Miejska odrzuca obywatelską petycję w sprawie ratowania Lasu Mokrzańskiego. Miasto tnie lub pozwala na wycinkę kolejnych drzew, podwyższa ceny biletów w komunikacji publicznej, rezygnuje nawet z finansowania edukacji ekologicznej.
Gdy władze naszego kraju odwracają wzrok od katastrofy, a w naszym mieście lekceważy się alarm klimatyczny, nie mamy wyboru: wychodzimy na ulicę. Godzimy się na konsekwencje prawne naszych czynów. Wychodząc na ulicę nie chcemy się już bać. Chcemy być w tym razem. To moment, gdy każda i każdy z nas może poczuć siłę wspólnoty zdeterminowanej, by buntować się dla życia.
Dołącz do nas, jeśli masz dość bierności i kpin polityków. Razem możemy stworzyć przestrzeń pełną szacunku do siebie nawzajem i innych istot. Nie za miesiąc, nie za rok, tylko już teraz, w ten piątek.
