Eksplozja w Przewodowie. Ukraińcy jednak nie zostaną włączeni do śledztwa? "To byłoby wbrew procedurom"

OPRAC.:
Anna Piotrowska
Anna Piotrowska
"Rzeczpospolita": Za plecami polskiej prokuratury politycy deklarują udział Ukraińców w dochodzeniu w sprawie wybuchu rakiety w Przewodowie. Ale ci nie dostaną na to zgody.
"Rzeczpospolita": Za plecami polskiej prokuratury politycy deklarują udział Ukraińców w dochodzeniu w sprawie wybuchu rakiety w Przewodowie. Ale ci nie dostaną na to zgody. Fot. PAP/ Darek Delmanowicz
Prokuratura nie zgodzi się na włączenie strony ukraińskiej do śledztwa w sprawie wybuchu rakiety w Przewodowie, która zabiła dwóch mężczyzn – wynika z nieoficjalnych ustaleń mediów.

Ukraińcy bez dostępu do śledztwa ws. Przewodowa. "Badane są wszystkie wersje"

O ustaleniach dotyczących śledztwa ws. ubiegłotygodniowej eksplozji w Przewodowie informuje "Rzeczpospolita". Informatorzy dziennika podkreślają, że włączenie do niego strony ukraińskiej byłoby wbrew procedurom.

– Nie mówiąc o interesie śledztwa, w którym badane są wszystkie możliwe wersje, w tym i ta, że mogła spaść rakieta obrony przeciwlotniczej Ukrainy – dodają rozmówcy gazety.

Śledztwo ws. tragedii w Przewodowie. Zadziwiające zachowanie strony ukraińskiej

"Rzeczpospolita" zwraca uwagę na dezinformacje rozpowszechniane w tej sprawie przez stronę ukraińską. Sugerują bowiem, że nie tylko Ukraińcy, ale Amerykanie są już w śledztwie. Tymczasem - jak podkreślono - nic takiego nie ma miejsca.

Jako przykład takiego wprowadzania w błąd gazeta podaje m.in. wpis na Twitterze zamieszczony przez szefa MSZ Ukrainy Dmytro Kułebę.

"Ukraińscy eksperci już pracują na miejscu tragedii w Przewodowie, którą spowodował rosyjski terror rakietowy przeciwko Ukrainie. Jestem wdzięczny stronie polskiej za danie im dostępu. Będziemy kontynuować naszą współpracę w sposób otwarty i konstruktywny, tak jak robią to najbliżsi przyjaciele" – napisał.

W artykule przywołano również relację portalu Unikfor, który cytując prezydenta Wołodymyra Zełenskiego poinformował, że Ukraina otrzymała zaproszenie do specjalnej międzynarodowej komisji, która zbada okoliczności upadku rakiety.

W ubiegłym tygodniu zaś ukraiński przywódca informował, że "ukraińscy urzędnicy udadzą się na miejsce wybuchu (...), ponieważ Kijów chce uczestniczyć w badaniu tego zdarzenia". Wcześniej wyraził przekonanie, że Ukraina powinna i będzie brać udział w śledztwie w tej sprawie.

Jak wygląda to w rzeczywistości? Ukraińscy śledczy faktycznie przybyli w ubiegłym tygodniu do Przewodowa. Nie wykonywali jednak żadnych czynności procesowych, gdyż prawo na to nie pozwala.

Eksplozja w Przewodowie

We wtorek 15 listopada na terenie leżącej niedaleko od granicy z Ukrainą wsi Przewodów (powiat hrubieszowski, woj. lubelskie) spadł pocisk. W wyniku eksplozji zginęło dwóch obywateli Polski. Siły rosyjskie przeprowadziły we wtorek po południu zakrojony na szeroką skalę atak rakietowy na Ukrainę, wymierzony głównie w obiekty energetyczne.

Z informacji przekazanych później przez prezydenta Andrzeja Dudę wynika, iż nic nie wskazuje na to, że był to intencjonalny atak na Polskę i nie mamy żadnych dowodów, że rakieta została wystrzelona przez Rosję. Jak dodał, "jest wysokie prawdopodobieństwo, że była to rakieta ukraińskiej obrony".

rp.pl, PAP

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na i.pl Portal i.pl