Ukraiński przywódca wystąpił za pośrednictwem łącza wideo podczas Bloomberg New Economy Forum, które odbywa się w Singapurze.
Zełenski łagodzi stanowisko ws. eksplozji w Przewodowie
– Nie wiem na 100 procent, co się stało. Myślę, że świat również tego nie wie – powiedział Zełenski, cytowany przez Bloomberga. – Nie możemy powiedzieć konkretnie, że były to działania na przykład obrony powietrznej Ukrainy – zastrzegł.
W ocenie Bloomberga, słowa te świadczą o tym, że Zełenski złagodził swoje stanowisko w sprawie pochodzenia rakiety, która we wtorek spadła na terytorium Polski. Wcześniej w czwartek prezydent USA Joe Biden powiedział, że dostępne obecnie dowody nie są zgodne z wcześniejszą wypowiedzią Zełenskiego, że eksplozji w Polsce nie spowodowała ukraińska rakieta.
Udział Ukrainy w śledztwie ws. wydarzeń w Przewodowie
Prezydent Ukrainy zapowiedział jednocześnie, że "ukraińscy urzędnicy udadzą się na miejsce wybuchu (...), ponieważ Kijów chce uczestniczyć w badaniu tego zdarzenia". Wcześniej Zełenski wyraził przekonanie, że Ukraina powinna i będzie brać udział w śledztwie w tej sprawie.
O tym, że ukraińscy eksperci będą brać udział w badaniu miejsca zdarzenia w Przewodowie i wszystkich jego okoliczności powiedział w czwartek w rozmowie z dziennikarzami szef klubu PiS Ryszard Terlecki.
Do prośby Ukraińców o dostęp do miejsca śledztwa odniósł się też szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Jakub Kumoch. – Jeżeli obie strony się zgodzą, a z tego, co wiem, to nie będzie sprzeciwu ze strony amerykańskiej, taki dostęp mogą wkrótce otrzymać – powiedział. – Jeżeli na poziomie technicznym ekipa śledcza nie będzie miała żadnych uwag, to pewnie nie będzie powodu, żeby odmówić Ukraińcom dostępu – dodał Kumoch.

lena
Źródło: