El. MŚ 2026. Kamil Piątkowski: Na "zero z tyłu" i po sześć punktów

Zbigniew Czyż
Opracowanie:
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Reprezentacyjny obrońca Kamil Piątkowski przyznał przed meczami eliminacji mistrzostw świata z Litwą i Maltą, że celem polskich piłkarzy jest zagrać "na zero z tyłu" i zdobyć sześć punktów. "Jesteśmy dobrze przygotowani i postaramy się wykonać zadanie" - przyznał.

Piątkowski do tej pory sześciokrotnie wystąpił w drużynie narodowej, ale połowę tego dorobku wypracował w jesiennych spotkaniach Ligi Narodów. W meczu ze Szkocją (1:2), który przesądził o spadku biało-czerwonych do niższej dywizji, zdobył premierowego gola w kadrze.

"Jesteśmy dobrze przygotowani, znamy zarówno dobre, jak i słabe strony przeciwnika, dużo o tym rozmawialiśmy. Wiemy, co mamy robić na boisku. Naszym celem jest zagrać "na zero z tyłu", zdobyć sześć punktów, a jak się da, to strzelić dużo bramek. Postaramy się wykonać to zadanie" - powiedział 24-letni piłkarz na konferencji prasowej w Warszawie.

Jak dodał, atmosfera w zespole jest bardzo dobra, ale jednocześnie nie trzeba się martwić o 100-procentową mobilizację i motywację, choć czekają Biało-Czerwonych spotkania z teoretycznie słabszymi rywalami.

"Ja tak nie podchodzę. Mecz jak mecz, musimy podejść w 100 procentach skoncentrowani. Zachować przy tym zdrowy rozum, wywalczyć i wybiegać te punkty" - dodał.

Przyznał, że postawa w defensywie, za którą reprezentacja była krytykowana w Lidze Narodów, była nie tylko przedmiotem analiz teoretycznych, ale i pracy na treningach.

"Oczywiście, że traciliśmy za dużo bramek w Lidze Narodów. Ale teraz pracowaliśmy nad tym zarówno w analizach, jak i na boisku. Wiemy, jak się zachowywać, co robić, żeby tych bramek nie tracić" - wskazał.

W styczniu Piątkowski został wypożyczony z FC Salzburg do tureckiej Kasimpasy.

"Dzięki temu jestem tu, gdzie jestem, czyli na zgrupowaniu kadry. Chciałem grać więcej i regularnie, stąd decyzja o wypożyczeniu" - tłumaczył.

Jego zespół zajmuje 10. pozycję w tabeli ligi tureckiej, a Polak w nowych barwach rozegrał do tej pory siedem spotkań.

"Na tej podstawie już mogę przyznać, że poziom jest zróżnicowany. Ale nawet w tych słabszych drużynach jest dużo indywidualności, które prezentują wysoki poziom" - ocenił.

Kasimpasa to nie pierwszy klub, do którego trafił na wypożyczenie z FC Salzburg Piątkowski. Po tym jak trafił do austriackiego hegemona, grał też w belgijskim KAA Gent i hiszpańskiej Granadzie. Jak ocenia czteroletni rozdział, od kiedy w lutym 2021 przeniósł się do Salzburga z Rakowa Częstochowa.

"Na pewno niczego nie żałuję" - zaznaczył.

W piątek biało-czerwoni będą mogli liczyć na PGE Narodowym na bardziej żywy niż zwykle doping swoich najbardziej zagorzałych fanów. To efekt umowy między PZPN a stowarzyszeniem kibiców "To my Polacy", które wspiera reprezentację w meczach wyjazdowych.

"Każdy zawodnik, trener, kibic lubi taki doping, taką atmosferę. Na pewno to będzie coś pięknego" - zakończył Piątkowski.

Spotkanie Polska - Litwa na PGE Narodowym odbędzie się w piątek o godz. 20.45. W poniedziałek na tym samym obiekcie Biało-Czerwoni podejmą ekipę Malty.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl