Donald Tusk atakuje senat USA
W środę w amerykańskim senacie odbyło się głosowanie w sprawie projektu ustawy łączącego środki na wsparcie Ukrainy, Izraela i Tajwanu z reformami imigracyjnymi. Senatorowie zagłosowali przeciwko temu rozwiązaniu, głównie za sprawą większości republikanów, których do takiej decyzji zachęcał Donald Trump.
Tę decyzję zdecydował się skomentować Donald Tusk, który swoje zdanie wyraził za pośrednictwem platformy X (wcześniej Twitter).
"Drodzy Republikańscy Senatorowie Ameryki. Ronald Reagan, który pomógł milionom z nas odzyskać wolność i niezależność, musi dziś przewracać się w grobie. Wstydźcie się" - napisał premier.
Elbridge Colby odpowiada premierowi
Wypowiedź premiera odbiła się szerokim echem i trafiła również do Stanów Zjednoczonych. Postanowił się odpowiedzieć na nią Elbridge Colby. Republikanin przez pewien czas był zastępcą sekretarza obrony ds. strategii i rozwoju sił w biurze prezydenta Donalda Trumpa.
Z biura prezydenta odszedł jednak w 2018 roku i swoją dalszą karierę poświęcił na opracowywanie strategii dla USA w walce z globalnymi rywalami w Center for a New American Security (CNAS). Colby regularnie podkreśla, że największym zagrożeniem dla Stanów Zjednoczonych nie jest Rosja, a Chiny. W jednej z wypowiedzi stwierdził, że "w interesie Ameryki leży uniknięcie (klęski Ukrainy), ale musimy (USA - przyp. red.) realizować ten interes w sposób zgodny z naszym najwyższym priorytetem, jakim jest przywrócenie potężnej obrony przed zaprzeczeniem wzdłuż pierwszego łańcucha wysp w Azji".
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
W swojej odpowiedzi do Donalda Tuska na początku zwrócił uwagę na problemy USA.
"Ponieważ Ameryka stoi w obliczu głębokich problemów strategicznych, gospodarczych i imigracyjnych, wielu Amerykanów zastanawia się, czy warto angażować się za granicą. Twierdzę, że tak, choć w bardziej wybiórczy sposób i w kierunku modelu partnerstwa, a nie zależności" - zaczął.
Dalej bezpośrednio ostrzegł Tuska, sugerując, że jego wypowiedzi mogą wywołać niechęć wśród Amerykanów do obrony Polski przed Rosją.
"Mamy tu przywódcę kraju, który ceni NATO bardziej niż jakikolwiek inny kraj i jest bezpośrednio zagrożony przez Rosję. Głosi wagę zaangażowania Ameryki w NATO. Wydaje się, że takie moralistyczne przemówienia miały na celu niemal zniechęcenie Amerykanów" - kontynuował Colby.
Stwierdził, że "jest to szczególnie dziwne, ponieważ Polska jest wzorem w przechodzeniu na bardziej samowystarczalne podejście do swojego bezpieczeństwa, biorąc pod uwagę rosnące wydatki na obronność, jednak moralistyczne, wzniosłe ataki na przedstawicieli dużej części Amerykanów przesłaniają to skądinąd znakomite przesłanie".
"Szczerze mówiąc, tego rodzaju retoryka jest niemal idealnie nastawiona na podkopywanie NATO, zamiast nadawać mu trwałą podstawę w nowym i zmienionym świecie" - ocenił polityk.
Na koniec przedstawił hipokryzję premiera, zwracając uwagę, że raz wypowiada się, pisząc "wstydźcie się! Jesteście okropnymi ludźmi!", by za chwilę prosić o pomoc: "czy moglibyście zaryzykować wojnę nuklearną, aby pomóc nam w obronie?".
"Czy to działa?" - spytał na koniec.
ag