Francuzi to wicemistrzowie igrzysk w Tokio, którzy w Berlinie w 1/8 finału po dogrywce pokonali Turków 87:86, a w ćwierćfinale, także po dodatkowych pięciu minutach, Włochów 93:85.
Polacy, podopieczni trenera Milicica, Chorwata z polskim obywatelstwem, wygrali sensacyjnie w 1/4 finału z obrońcami tytułu Słoweńcami 90:87 i po raz pierwszy od 1971 r awansowali do półfinału ME. Po 20 minutach Polska prowadziła 58:39, mając nawet 23 pkt przewagi w drugiej kwarcie. W trzeciej Słoweńcy mieli ogromną przewagę, w pewnym momencie wyrywali 22:1 i po 30 minutach zmniejszyli straty do punktu (63:64). W czwartej odsłonie prowadzili już 75:68, ale Polacy nie poddali się, a do sukcesu poprowadzili kapitan Mateusz Ponitka i A.J. Slaughter.
- Nigdy nie brałem udziału w takim meczu ani jako zawodnik, ani jako trener. Taka jest współczesna koszykówka - niezwykle zmienna, ale zawsze tak było, że faworyci nie mogli być pewni swego. Za to kocham sport, a szczególnie moją dyscyplinę. Mieliśmy więcej farta, lepiej byliśmy dysponowani, ale kluczem było to, że nie poddaliśmy, gdy rywale doszli - powiedział Kijewski.
O Eugeniuszu Kijewskim
Z zespołem Lecha Poznań czterokrotnie zdobył mistrzostwo Polski (1983-84 oraz 1989-90), a potem powtórzył złotą sagę jako szkoleniowiec Prokomu Trefla Sopot (2004-07). Kadrę prowadził w latach 1993-1998. Jako trener reprezentacji w 1997 r. doprowadził biało-czerwonych do ćwierćfinału mistrzostw Europy. Wówczas Polska uległa Grecji 62:72.
- Czy przypomniał mi się 1997 r. i mecz z Grecją w Barcelonie, gdy prowadziliśmy 11 punktami na mniej niż 10 minut przed końcem. Tak, ale chcę podkreślić, że graliśmy tam z innej pozycji niż obecna reprezentacja Polski, która była ósma na mistrzostwach świata w Chinach. W 1997 r., by wystąpić w mistrzostwach, startowaliśmy z głębokiego zaplecza europejskiego, z turnieju w Birmingham, można powiedzieć, że w prekwalifikacjach z europejskiej Dywizji C. To była długa droga. Awans do ósemki na Eurobaskecie był wtedy czymś niesamowitym - dodał popularny „Kijek”, łowca punktów, który pięciokrotnie był królem strzelców ekstraklasy, a 10 razy został wybrany do pierwszej piątki rozgrywek.
22-letnią karierę zawodniczą kończył z dorobkiem 9604 pkt uzyskanych w 368 meczach. Dopiero po 19 latach rekord ten poprawił jego podopieczny z klubów i reprezentacji - Adam Wójcik (zmarł pięć lat temu na białaczkę).
Wiceprezes PZKosz. chwali pracę głównego trenera biało-czerwonych Igora Milicica, którego zna przeszło 20 lat. Chorwat, który w karierze zawodniczej występował na pozycji rozgrywającego, grał w Prokomie Treflu Sopot w latach 2000-2002, gdy Kijewski był trenerem zespołu z Trójmiasta.
- Igorek to mój zawodnik. To zawsze był bardzo mądry chłopak. Było to widać już 20 lat temu - jako koszykarz miał celne spostrzeżenia na temat przebiegu meczu, +dorzucał+ uwagi na temat skautingu, tego, czy innego zawodnika rywali. To jest kwestia predyspozycji, czegoś wrodzonego, czego nie da się wytrenować. Możesz być wybitnym graczem, ale to nie oznacza, że będziesz super szkoleniowcem i odwrotnie - przeciętni zawodnicy, jak np. Włoch Messina stają się wybitnymi trenerami. Ja widziałem w Igorze-zawodniku to +coś+, co dawało nadzieje na to, że będzie bardzo dobrym trenerem - podkreślił.
Co były selekcjoner Biało-Czerwonych uważa o naszych najbliższych rywalach
Kijewski, który był przez kilka dni w Pradze na meczach fazy grupowej biało-czerwonych i wybiera się do Berlina na decydujące mecze Polaków w najlepszej czwórce, uważa, że kluczem do zatrzymania „Trójkolorowych” będzie ograniczenie poczynań podkoszowych.
Liderami wicemistrzów olimpijskich są atletyczny Rudy Gobert, jeden z najlepszych defensorów w lidze NBA, mający średnio w turnieju ME 14,7 pkt i 10,9 zbiórek i silny skrzydłowy Guerschon Yabusele z Realu Madryt - średnio 13,8 pkt i 4 zbiórki, a także grający na obwodzie, ale wchodzący często pod kosz Evan Fournier (New York Knicks) - średnio 15 pkt w spotkaniu.
- Pod tablicami Francja jest zdecydowanie silniejsza niż Słowenia. Igor musi coś wymyślić na podkoszowych rywali, bo Gobert i Yabusele to potężna moc. Nie jesteśmy na straconej pozycji - pokazaliśmy, że zespołowa gra jest naszą siłą, mistrzostwa rządzą się swoimi prawami, a faworyci mają naprawdę ciężko. Dla mnie jest rzeczą niemożliwą, że Włosi ograli Serbów z Nikolą Jokicem, MVP ligi NBA i super zawodnikiem. Potem koszykarze Italii byli o krok od pokonania Francuzów. To pokazuje, jaki ten turniej jest. My zapisaliśmy się już na kartach historii - obrońca tytułu z Luką Doncicem został odesłany do domu. Czekam co będzie dalej… - dodał.
1/2 Mistrzostw Europy: Polska - Francja (na żywo)
Koniec meczu - 54:95. Zasłużone zwycięstwo Francji
Michalak wykorzystał tylko jeden rzut wolny - 51:92
I znów Francuzi za trzy - 51:95. Dobrze, że już za chwilę koniec meczu
Już czterdzieści punktów straty do Francuzów - 50:90
Trwa francuska zabawa - 50:92.
Dziewa dwukrotnie skutecznie z linii rzutów wolnych - 48:85
Trzynasta skuteczna trójka Francuzów - 46:85
Pięć minut do końca meczu - 43:80
Trójka Balcerowskiego - 46:82
Trójka Zyskowskiego, rywal odpowiada również trójką - 41:79
Dwa rzuty wolne Michalaka skutecznie wykonane, Francuzi odpowiadają kolejnym rzutem za trzy punkty - 38:76
Francuzi mają już dwa razy więcej punktów niż Biało-Czerwoni - 36:73
Francuzi się nie zatrzymują - 36:71
Przewaga Francji wzrosła do 31 punktów. Skuteczny rzut za trzy Francuzów na początek czwartej kwarty - 36:67
Koniec trzeciej kwarty - 36:64.
Trójka Michalaka i dwupunktowa odpowiedź Francuzów - 33:61
Zaczęliśmy trafiać, ale na każdy nasz skuteczny rzut dobrze odpowiadają Francuzi - 30:59
Kolejna trójka Francuzów. Jest źle, bardzo źle - 25:52
Yabusele miał przed sobą tylko kosz, ale sędziowie przerwali akcję, odgwizdując przewinienie techniczne Polaków
Yabusele za trzy punkty - 23:48
Ponitka odpowiada trafieniem za dwa punkty. Strata do rywala jest jednak ogromna - 25:48
Kolejne cztery punkty Francuzów - 23:45
Aaron Cel za trzy punkty, ale błyskawicznie odpowiadają trafieniem za dwa rywale - 23:41
Kolejne dwa punkty rywali i - na szczęście - niewykorzystany dodatkowy rzut wolny. Kilka chwil później punkty Sokołowskiego - 20:39
Trzecią kwartę zaczęliśmy od straty, za to Francuzi trafili za trzy punkty - 18:37.
Polacy w obydwu kwartach zdobyli po zaledwie dziewięć punktów. Oby w drugiej połowie nasi koszykarze zaprezentowali podobną skuteczność jak w pierwszej części gry ćwierćfinałowej ze Słowenią
Pierwsza połowa dla Francuzów - Biało-Czerwoni przegrywają 18:34
Dwa punkty Ponitki - 18:32
W akcjach podkoszowych Francuzi radzą sobie znacznie lepiej i są skuteczniejsi - 16:32
Słabo wiedzie się Biało-Czerwonym w ataku. Osiem minut drugiej kwarty i tylko siedem punktów. Francuzi punktują lepiej - 16:30
