We wtorek, 15 grudnia, w Muzeum Śląskim odbyła się konferencja, podczas której potwierdzono to, o czym w Dzienniku Zachodnim pisaliśmy już przed weekendem. Oficjalnie wiadomo, że fabryka Izery, czyli pierwszego polskiego samochodu elektrycznego, ma powstać na terenie Jaworzna.
ZOBACZCIE ZDJĘCIA
Wbicie pierwszej łopaty pod budowę zaplanowano na trzeci kwartał 2021 roku. Trzy lata później ma ruszyć produkcja.
Izera to szansa na transformację przemysłową Jaworzna
Paweł Silbert, prezydent Jaworzna, nie ukrywał, że jest z tego powodu bardzo szczęśliwy. Po pierwsze, ponieważ inwestycja ElectroMobility Poland (EMP) to realne miejsca pracy. Po drugie, ponieważ krok w kierunku nowych technologii pomoże w transformacji przemysłowej miasta.
- Jesteśmy nastawieni na innowacyjność. Nasza lokalizacja nie tylko sprawdza się funkcjonalnie, ale też daje szanse ludziom, którzy tutaj mieszkają. Czekają nas duże wyzwania, m.in. reorganizacja przemysłu, związana ze zmianami klimatycznymi, której musimy sprostać - mówił Paweł Silbert.
Dlaczego zdecydowano się akurat na Jaworzno? Zagrało wiele czynników. Chodzi przede wszystkim o łatwy dostęp do sieci drogowej oraz kolejowej, bliskość dostawców, którzy mogą produkować podzespoły do Izery, a także odpowiednią moc energii elektrycznej.
Nie przeocz
Fabryka samochodów elektrycznych ma przynieść 15 tys. miejsc pracy
ElectroMobility Poland zapewnia, że Izera przyniesie w województwie śląskim piętnaście tysięcy nowych miejsc pracy. Trzy tysiące bezpośrednio w fabryce oraz dwanaście tysięcy w firmach w firmach, które będą produkowały części do polskiego samochodu elektrycznego.
- Jedna trzecia naszego przemysłu to branża samochodowa i połączone z nią firmy. Zwrot w kierunku elektromobilności oznacza, ze 55 proc. części i komponentów produkowanych w Polsce wymaga zmiany technologicznej - ocenił Michał Kurtyka, minister klimatu i środowiska.
Producenci Izery mogą liczyć na szczególne wsparcie Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, w której dotychczas zainwestowano już ponad czterdzieści miliardów złotych.
Zobacz koniecznie
Izera. Co wiemy o polskim samochodzie elektrycznym?
Projekt polskiego samochodu elektrycznego przed laty hucznie zapowiedział premier Mateusz Morawiecki. W 2020 roku na ulicach miał już jeździć milion tego typu pojazdów. To, bez niespodzianki, się nie udało, a dziś możemy jedynie oglądać prototyp Izery. Co o nim wiemy?
Ma być przestronny i rodzinny. Pokazowe egzemplarze w wersjach SUV oraz hatchback potwierdzają, że tak rzeczywiście jest. W założeniach producentów Izera będzie wyposażona w inteligentne technologie i czujniki, które będą współpracować z kierowcą i łączyć się ze smartfonem.
Chodzi m.in. o odzyskiwanie energii podczas hamowania, wykrywanie pieszych, utrzymywanie toru jazdy, ale też możliwość uruchomienia ogrzewania lub klimatyzacji poprzez aplikację, aby o każdej porze roku ruszać w drogę w komfortowych warunkach.
Przy tym Izera ma być bardzo atrakcyjna cenowo. Mowa o kwocie od 50 do 60 tys. złotych. Jedno ładowanie powinno wystarczyć na 400 kilometrów jazdy.
Musisz to wiedzieć
Bądź na bieżąco i obserwuj
