Fernando Santos zwolniony. Ile zarobi Portugalczyk?
W ostatnim czasie były selekcjoner reprezentacji Polski zarobi zdecydowanie więcej z rozwiązywania kontraktów niż za dobrą trenerską robotę. 68-latek po raz kolejny został odprawiony z kwitkiem w ostatnich miesiącach. Najpierw we wrześniu ubiegłego roku po klęsce w Tiranie z Albanią (0:2) Cezary Kulesza zdecydował się podziękować doświadczonemu szkoleniowcowi za wykonaną pracę, a teraz Besiktas również uznał, że jego wyniki w ostatnich tygodniach były niezadowalające i rozwiązał z nim dotychczasową umowę.
Początek w nowej drużynie miał całkiem udany. Wygrał pierwsze trzy spotkania, a w dodatku nie stracił bramki. Potem zaczęło iść nieco gorzej. W styczniu Besiktas zaliczył trzy mecze z rzędu bez wygranej, a w marcu seria trzech porażek z rzędu rozzłościła kibiców.
Na konferencji prasowej działacz tureckiego klubu Onur Gocmez zdradził obecnym dziennikarzom, na jakie odszkodowanie Santos może liczyć od klubu z tego tytułu.
- Kontrakt podpisany z Santosem to jeden z najlepszych kontraktów podpisanych z trenerem w ostatnich latach. Robimy rzeczy, które wyniosą zarówno gospodarkę, jak i Beşiktaş na najwyższy poziom. Zakończyliśmy proces kwotą 500 tysięcy euro i pięciu ratach, które rozpoczną się w maju. Naszym jedynym oczekiwaniem od fanów jest jedność. Beşiktaş jest bardzo duży. Wiemy, kiedy, gdzie i jaką decyzję podjąć - tłumaczył wiceprezydent klubu.
Co ciekawe - Fernando Santos również dostanie premię za... awans reprezentacji Polski na Euro 2024. Z uwagi, że to on rozpoczynał eliminacje to tak samo jak Michałowi Probierzowi pewna część szkoleniowcowi się należy. Jak przekazał portal Sport.pl może liczyć na około 25 procent z kwoty 750 tys. euro, czyli około 3,2 mln zł.
Największe rozczarowania transferowe ostatnich lat. Niewypał...
