Filip Chajzer napisał na swoim profilu Facebookowym, że do materiału "Dzień dobry TVN" szuka 30-latków, którzy nigdy nie byli za granicą. I nie byłoby sprawy, gdyby nie jedno zdanie za dużo. W postscriptum. Że Sosnowiec się nie liczy. Zareagowali mieszkańcy Sosnowca. Głos zabrał też Arkadiusz Chęciński, który rzucił wyzwanie Chajzerowi. Jest odpowiedź celebryty. Przyjedzie do Sosnowca zrobić program Dzień Dobry TVN.
Szukam do materiału w "Dzień dobry TVN" 30-latków (bądź więcej), którzy nigdy nie byli za granicą naszego pięknego kraju (...) P.S. Sosnowiec się nie liczy[/i] - tak na swoim profilu Facebookowym napisał Filip Chajzer, syn słynnego Zygmunta Chajzera.
CZYTAJCIE KONIECZNIE KOMENTARZ ANNY DZIEDZIC
ANNA DZIEDZIC Z DZ: PANIE PREZYDENCIE, PROSZĘ ODPUŚCIĆ
W mediach społecznościowych pod postem Chajzera od razu pojawiła się lawina komentarzy, których liczba przekroczyła 1,5 tys. W wielu z nich mieszkańcy Sosnowca nie szczędzą gwieździe TVN-u słów krytyki i zarzucają brak wyczucia.
MEMY O SOSNOWCU Jak to?! Sosnowiec nie leży na Śląsku? Kawał...
Głos w sprawie zabrał we wtorek rano prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński:
Panie Filip Chajzer, z racji, że mam ponad 30 lat i okazuje się, że Pana zdaniem, jestem prezydentem "zagranicznego" miasta, zgłaszam się do Pana akcji, ale proponuję Panu all inclusive... w Sosnowcu. Takiej "zagranicznej" wycieczki nie miał Pan nigdy! Wspólnie z Mieszkańcami zapewniamy atrakcje, a Pan odwdzięczy się dzieciakom z sosnowieckiego Domu Dziecka. Taki challenge. Co Pan na to? Podejmie Pan wyzwanie?
Na Apel prezydenta Sosnowca szybko odpowiedział Flip Chajzer zamieszczając kolejny post na Facebooku. Mówiąc krótko przyjął wyzwanie.
- Panie prezydencie Sosnowiec łączy, podwijam kiecę i lecę na wakacje olinkluziff do Sosnowca. Liczę na to, że zgodnie z zapowiedzią będzie prestiż & premium. Ja i widzowie Dzień Dobry TVN nie możemy się doczekać Sosnowieckiej przygody. Paszport sprawdziłem, jest do 2020 - napisał Chajzer
- Janie pchaj. Pchaj do Sosnowca. Tam musi być cywilizacja i kultura. Mieszkańcy też świetnie nam życzą - zaczyna swój najnowszy post na Facebooku Filp Chajzer. W środę rano potwierdził raz jeszcze, że do Sosnowca przyjedzie, i czas dla dzieciaków z sosnowieckego domu dziecka zorganizuje, zgodnie z wyzwaniem rzuconym przez prezydenta Arkadiusza Chęcińskiego, ten w zamian pokaże mu miasto. Chajzer również z przekąsem podziękował za wszystkie komentarze pod swoim postem, w którym grożono mu "obiciem ryja" a nawet śmiercią.
Wcześniej jako pierwszy post skomentował także sosnowiecki radny Łukasz Litewka, który napisał:
- Szkoda, że nie znalazł Pan innego pomysłu, by napisać to ogłoszenie. Szkoda, że od tak, osoba publiczna, reprezentująca stacje TVN drwi sobie z 200 tys. mieszkańców miasta, które ma swoją piękną historię i wiele powodów do dumy. Utrwala Pan swoim zachowaniem wzorce, które raczej nie powinny mieć miejsca. To nie jest dobry przykład. To nie jest też dobra reklama dla Pana i pracodawcy. Zapewne zdaje Pan sobie sprawę, że jako osoba, którą zna pół Polski, narzuca Pan w pewnym stopniu jakieś trendy. Wyśmiewanie miasta jak każde inne, nie jest dobrym trendem.
W dalszej części wpisu dodaje, że poznał kiedyś ojca Filipa Chajzera, Zygmunta i to właśnie w Sosnowcu. - Człowiek wysokiej kultury osobistej, który nie musiał na siłę być fajny, po prostu był sobą. Szkoda, że syn nie chcę iść w jego stronę.
Zapraszam Panie Chajzer do Sosnowca. Nie mamy się tu czego wstydzić, wręcz przeciwnie pokażemy jak miasto się rozwija.
A my sosnowiczanie zaskoczymy Pana, jesteśmy jak wszyscy, a może nawet i bardziej gościnni - kończy wpis Łukasz Litewka
Programie Zachodni Gości do internetowej burzy wokół posta Filipa Chajzera odniósł się dr Bohdan Dzieciuchowicz, politolog i specjalista ds. wizerunku.
Ja w ogóle tych podziałów nie rozumiem. Sosnowiec to świetne miasta. Nie rozumiem dlaczego miałby być uważany za prowincję. Często na temat hanysów i goroli dyskutowałem z Kazimierzem Kutzem i muszę przyznać, że w tym punkcie mieliśmy odmienne zdanie. Trzeba mieć do sprawy dystans.
Okazuje się jednak, że nie wszyscy sosnowiczanie poczuli się dotknięci
- Trochę dystansu, ludzie! - studzi emocje Natalia Grunkiewicz.
Dorian Malczak mówi wprost: A ja jestem sosnowiczaninem i jakoś mnie od tego żartu dupa nie szczypie. Nie boli mnie to. Jak się nie ma kompleksów i zna swoją wartość, to nie ma o co bić piany.
Dominik Charassim dodaje: Najlepsze dowcipy o Żydach wymyślali Żydzi. Ja bym chciał, aby w Sosnowcu ktoś urządził ROAST Sosnowca i żeby to latało po sieci. To najlepszy sposób na dobrą reklamę.
I jeszcze Maciej Grzejdziak: Dystans! Jak poznaje nowych ludzi znajomych, to zawsze mówię, że pochodzę z najbardziej memicznego miasta w Polsce i to jest dobry wstęp do zawierania znajomości.
Zobaczcie koniecznie
Zaskakująca wystawa STOP SMOG w Katowicach
TYDZIEŃ Informacyjny program Dziennika Zachodniego
