Filip Chajzer oskarżony o przywłaszczenie pieniędzy ze zbiórki charytatywnej
Kinga Szostko z Fundacji Przedsiębiorcy Pomagają oskarżyła Filipa Chajzera, że ten wspierając zbiórkę na rzecz chorującej na SMA Igi pobrał "prowizję" w wysokości 15 tysięcy złotych. Na swoim profilu w mediach społecznościowych Szostko przedstawiła wyliczenia mające potwierdzać jej oskarżenia.
Oświadczenie w sprawie wydała już fundacja Chajzera, która zapewniła, że prezenter nie pobiera żadnych profitów za swoją działalność charytatywną.
"Wszystkie zebrane środki na cel tej zbiórki, znajdują się na koncie fundacji. Jesteśmy w kontakcie z organizatorami i rodzicami i czekamy na dostarczenie faktury ze szpitala za podanie leku SMA" – dodano.
Chajzer odpowiada na zarzuty. "Trzymam się ledwo"
W piątek wieczorem głos postanowił zabrać zainteresowany. W obszernym wpisie na Facebooku gospodarz "Dzień Dobry TVN" przyznał, że jest to jeden z najtrudniejszych i najsmutniejszych dni w jego życiu. "Trzymam się ledwo" – dodał.
"Dziś rano z internetu dowiedziałem się, że przywłaszczyłem sobie 15.000 PLN ze zbiórki dla umierającego dziecka. Powiem dosadnie i wprost. Czuję się jak gówno. Dokładnie okraść miałem kochaną i niewinną IGĘ chorą na SMA" – napisał.
Filip Chajzer podkreślił, że również rodzice dziewczynki są oburzeni pomówieniami, jakie pod adresem jego i jego fundacji wysunęła kobieta, której w ogóle nie zna.
"Jeden kłamliwy, manipulatorski post na instagramie właśnie łamie mi życie. Uruchamia lawinę artykułów. Na miłość boską - Czytam między innymi, że 'przytulam pieniądze' ze zbiórki. Tytuł ma wielką siłę. W treść mało kto się wgryza" – podkreślił.
Chajzer o kulisach pomocy dla chorej dziewczynki
W dalszej części Chajzer opisał, w jaki sposób doszło do tego, że zaangażował się w zbiórkę na rzecz Igi, okoliczności powstania swojej fundacji, a także to jak ona funkcjonuje.
"O pomoc dla dziewczynki na ulicy Sosnowca poprosił mnie znany ze społecznej działalności Łukasz Litewka. Codziennie takich próśb dostaje dziesiątki. Wybór w takiej sytuacji to bardzo obciążająca rzecz. Komu pomożesz, a komu nie bo wszystkim się nie da. Łukasz swoim urokiem osobistym przekonuje mnie na tyle, żeby powiedzieć- WCHODZĘ W TO. URATUJEMY TO DZIECKO. Moja fundacja TAKA AKCJA natychmiast kontaktuje się z rodzicami Igi. Uzgadniamy szczegóły i działamy. W końcu jest sukces!" – czytamy.
Prezenter zapewnił, że w fundację i jej portal zbiórkowy inwestuje własne środki. "Kwotę procentu na utrzymanie działalności ustawiam na 6%. Wcześniej sprawdzam jak wygląda to w innych portalach i największych fundacjach. Ustalam minimum, kosztów, tak aby Fundacja się utrzymała, wychodzi 6%, właśnie dlatego, żeby nigdy nikt nie zarzucił mi robienia biznesu. Stąd taki a nie inny %" – napisał, po czym wyjaśnił, że ze środków tych utrzymywane jest biuro, opłacane rachunki. Z puli tej pochodzą też wynagrodzenia pracowników fundacji.
Chajzer powtórzył też to, co oświadczyła jego fundacji, że za swoją działalność charytatywną nie pobiera żadnego wynagrodzenia, co jest zawarte w statucie.
"Znowu zależy mi na transparentności. Wydawało mi się, że dochowałem wszelkiej staranności. Okazuje się, że to nie ma żadnego znaczenia, kiedy chce Ci zniszczyć życie" – dodał.
Oskarżenia pod adresem Chajzera znajdą finał w sądzie?
Kończąc prezenter zapowiedział wstąpienie na drogę prawną przeciwko kobiecie, która - jak twierdzi - go pomówiła i spowodowała wylanie na niego obrzydliwego hejtu.
"Sam wiele rzeczy muszę przemyśleć i zastanowić się co dalej" – skwitował.

dś