Chyba każdy mężczyzna w dzieciństwie myślał o tym, aby zostać policjantem. Nie inaczej było z Filipem Chajzerem.
- Najpierw chciałem być policjantem, później aktorem, a z połączenie jednego i drugiego wyszło mi dziennikarstwo - opowiada na początku najnowszego odcinka swojego programu "Wchodzę w to!".
Swoje marzenie miał okazję spełnić w Poznaniu. Na początek wszedł w skład patrolu poznańskiej drogówki i już w trakcie jazdy przez rondo Kaponiera zaliczył pierwszą interwencję, jaką było zwrócenie uwagi jednemu z kierowców na źle zapięty pas.
Sprawdź też:
Właściwa służba zaczęła się jednak na ul. Krzywoustego, gdzie Chajzer miał okazję sprawdzać prędkość kierowców przy pomocy fotoradaru. Przyłapani na zbyt szybkiej jeździe, widząc twarz znaną z telewizji, reagowali śmiechem, zwłaszcza, gdy okazywało się, że zamiast mandatu muszą robić pompki lub przysiady.
Jeden z kierowców, który przekroczył prędkość o 35 km/h przyznał jednak, że zasługuje na mandat w wysokości 300 zł i taki otrzymał ku zaskoczeniu prawdziwych policjantów towarzyszących Chajzerowi.
- Pierwszy raz spotykamy się z takim kierowcą - mówili zaskoczeni funkcjonariusze.
W dalszej części programu Filip Chajzer miał okazję sprawdzić się także w roli antyterrorysty i pełnić patrol w okolicy ronda Nowaka-Jeziorańskiego.
Zobacz cały odcinek:
W ciągu pierwszego dnia program obejrzało ponad 100 tys. osób.
Zobacz też:
Co oglądaliśmy w telewizji 20 lat temu? Zobacz hitowe progra...
Sprawdź też:
