Jeszcze gorzej, gdy do ujęcia rzeczywistości w karby definicji i sądów biorą się absolwenci uniwersytetów, osobliwie ci, co to otarli się wszelakie filozofie, socjologie a nawet wstąpili na ścieżkę kulturoznawstwa. Wtedy o zdrowym rozsądku można zapomnieć - zaleją się lawiną definicji, sądów i teorii, z których kompletnie nic nie wynika. Prócz oczywiście tego, żeby im pożyczyć na piwo.
Pogawędka o szpiegowaniu złym i dobrym
Ale od kiedy odwiedziłem Garwolin, niechlujstwo pojęciowe rodaków w kwestii onomastyki przestało mnie już denerwować. Teraz mnie już tylko bawi. Bo wyobraźcie sobie, że w tym nie bardzo podłym mieście nad Wilgą znajduje się zakład fryzjerski o nazwie Nemezis. Co mogło skłonić właścicieli przybytku, w którym obywateli pozbawia się tradycyjnie owłosienia, do oddania go w patronat greckiej bogini zemsty? Nawet nie próbujcie dociekać.
Zresztą co tam Garwolin - w CK Krakowie, przy starożytnej ulicy Starowiślnej, podobną erupcją intelektu popisał się personel sklepu z dewocjonaliami. Jeszcze tydzień temu w jego witrynie można było przeczytać informację, że ma na składzie "dewocjonalia polskie i ekumeniczne". Przyznaję, spędziłem przed wejściem dobrych parę minut próbując zebrać w umyśle wszystkie konsekwencje tej rewelacji. Lepszy od Krakusów był tylko poetyzujący szef budki z ciuchami z recyclingu na Grójeckiej w Warszawie, który - trawiony widać jakąś nieposkromioną estetyczną tęsknotą - ochrzcił ongiś swój zakład nazwą "Tani elegant. Biennale taniej odzieży".
Oczywiście wymieniam te ciekawostki nie bez powodu. Oto Znak zapowiedział wznowienie "Moich słusznych poglądów na wszystko" Leszka Kołakowskiego, drukowanego remedium poskramiające absurdalną wyobraźnię rodaków. Co tu dużo gadać, Kołakowski miał zdolność syntetycznego, jasnego, a zarazem dowcipnego pisania o złożoności naszego świata. I choć nie zaliczam się do specjalnie aktywnych panegirystów profesora, doceniam wkład, jaki wniósł w tropienie utopijnego myślenia, zrodzonego z informacyjnego zgiełku naszych czasów.
Okupacyjne tropy komisarza Maciejewskiego
Uwadze polecam szczególnie wieńczącą dzieło "Wielką encyklopedia filozofii i nauk politycznych", popis zwięzłości autora w kwestii definiowana. Oto jak Kołakowski streścił jednym zdaniem egzystencjalizm: "Że i ty możesz być postacią tragiczną". Albo filozofię Husserla: "Że jak się wpatrzysz w siebie, to dopiero zobaczysz całą prawdę". Istota poglądów Wittgensteina sprowadza się z kolei do tego, aby "Lepiej tyle nie gadać, zwłaszcza o filozofii". A już definicja konserwatyzmu to prawdziwa perła: "Tak dobrze, jak za cysorza Franca, to już nigdy potem nie było". Co, nieprawda?
Jak już zatem, szanowni redaktorzy Znaku, wydacie tę książkę Kołakowskiego, proszę o przesłanie egzemplarza do Garwolina, do tamtejszych golibrodów owianych helleńskim duchem. Podaję adres: Nemezis, ul. Kościuszki 49, 08-400.