Bramki z meczu Wisła Kraków - GKS Tychy 2:1
To jedenaste zwycięstwo Wisły w sezonie i zarazem piąte w tym roku. Drużyna Radosława Sobolewskiego śrubuje najlepszą serię w stawce po przerwie zimowej. - To nie szczęście, to charakter - tłumaczy szkoleniowiec ogranie rzutem na taśmę GKS Tychy.
Na wszystkie bramki trzeba było zaczekać do drugiej połowy. Zaczęła Wisła gdy Bartosz Jaroch dobił strzał po rzucie rożnym. Radość trwa niespełna 12 minut. Z rzutu karnego odpowiedział Krzysztof Wołkowicz.
W doliczonym czasie gry sędzia podbiegł do monitora VAR, by obejrzeć kontrowersję z pola karnego GKS Tychy. Okazało się, że Nemanja Nedić zahaczył wprowadzonego Vullneta Bashę, dlatego i Biała Gwiazda dostała jedenastkę. Okazji nie przepuścił Luis Fernandez. Hiszpan uderzył w prawy róg. To jego szesnaste trafienie w sezonie.
Dzięki wygranej Wisła przynajmniej na chwilę jest czwarta. - Małymi krokami do celu: z pokorą, skupieniem i zorientowaniem na cele. Te chwile nie będą znaczyć zbyt wiele bez osiągnięcia głównego celu. Pamiętajmy o tym - stwierdził po meczu Jarosław Królewski, prezes i większościowy akcjonariusz klubu.
Wisła Kraków - GKS Tychy 2:1 (0:0)
Bramki: 1:0 Jaroch 53, 1:1 Wołkowicz 65 karny, 2:1 Fernandez 90+6 karny.
Sędziował: Marcin Kochanek (Opole).
Żółte kartki: Radecki, Nedić.
Czerwona kartka: Radecki (84, druga żółta).
Widzów: 9401.
Wisła Kraków: M. Biegański - Jaroch, Łasicki, Moltenis, Junca - Igbekeme (79 Duda), Tachi (72 Basha) – Villar (72 Młyński), Fernandez, Mula - Rodado (79 Żyro).
GKS Tychy: Jałocha - Buchta, Tecław, Nedić - Machowski, Żytek, J. Biegański, (66 Dominguez). Wołkowicz - Czyżycki (46 Skibicki), Radecki - Mikita (67 Rumin).