Fotogeniczna trąba i jej znacznie groźniejsza siostra. Polowanie trwa. "Trzeba być czujnym" [zdjęcia]

Tomasz Chudzyński
Tomasz Chudzyński
Trąba wodna sfotografowana przez Adama Janczyszyna we wrześniu tego roku w okolicach Krynicy Morskiej
Trąba wodna sfotografowana przez Adama Janczyszyna we wrześniu tego roku w okolicach Krynicy Morskiej Adam Janczyszyn
Eksperci meteo mówią, że trąby wodne nie są w Polsce niczym nadzwyczajnym. Zjawisko to trwa jednak tak krótko, że nawet wytrawni łowcy burz, mimo wielomiesięcznych „polowań”, nie widzieli go na własne oczy. A to bardzo „fotogeniczna” emanacja potęgi natury.

Na początku film jest bardzo niewyraźny - słychać wyjący wicher, szum sztormowych fal i dochodzący zza kadru głos niedowierzania. Kiedy obiektyw kamerki telefonu wyostrza obraz, na horyzoncie, nad morzem, pojawia się zapierający dech widok. Szalejąca trąba wodna przesuwa się kilka kilometrów od brzegu. Lejkowaty wir sięga kilkudziesięciu metrów, do podstawy chmur. Na powierzchni morza tworzą się wielkie rozbryzgi. Nie jest to scena z katastroficznego filmu. Krótkie wideo powstało kilkanaście dni temu, w Krynicy Morskiej, nad Zatoką Gdańską. Piotr Kowalkowski, meteorolog, pasjonat zjawisk pogodowych (jeden z ekipy łowców burz z północnej Polski) prowadzący specjalistyczny, internetowy portal Info Meteo Elbląg, podkreśla, że trąba wodna nie jest czymś niezwykłym w polskim klimacie, a już na pewno w rodzimej „alei burz”.

Powietrze i woda

- Zalążki trąb wodnych tworzą się generalnie w przejściowych okresach pór roku - marzec - kwiecień, wrzesień - październik, gdy nad cieplejsze wody Bałtyku nadciągnie chłodniejsze, arktyczne powietrze - tłumaczy Piotr Kowalkowski. - Do tego potrzebnych jest kilka innych czynników - niż atmosferyczny zalegający na wysokości Białorusi czy Litwy oraz wyż, który stoi nad zachodnią Europą. Te dwa układy ściągają z północy arktyczne powietrze, które spływa wówczas do nas, nad Zatokę Gdańską, szerokim strumieniem. Dochodzi wówczas do zawirowań powietrza, tworzą się chmury kłębiaste, deszczowe i wówczas właśnie takie zjawisko może powstać.

Niedawna trąba wodna widoczna była w Sztutowie, Kątach Rybackich i Krynicy Morskiej. Wir nad Zatoką Gdańską obserwowało jednocześnie kilkanaście osób. Zdjęcia zjawiska zamieścili w internetowych serwisach społecznościowych, dzielili się wrażeniami z obserwacji wiru.

Trąba wodna sfotografowana przez Adama Janczyszyna we wrześniu tego roku w okolicach Krynicy Morskiej
Trąba wodna sfotografowana przez Adama Janczyszyna we wrześniu tego roku w okolicach Krynicy MorskiejAdam Janczyszyn

- Piękny widok - pisał Bartek, jeden z użytkowników Facebooka. - Cudo - zachwycała się Anna. - Robi wrażenie - dodała Patrycja. Kilku innych mieszkańców żałowało, że nie byli świadkami zjawiska. - O 3 rano obudził wszystkich „przesilny” wiatr z gradem - pisał z kolei Tomek. - Myśleliśmy, że dachy polecą. Parę lat wcześniej taki wiatr określili mniej więcej na 120-130 km/h (wtedy jechałem dostawczakiem i mało auta nie wywróciło momentami). Wydarzenie było o tyle dziwne, że zerwało się w 5 minut, kręciło coraz mocniej, a w 2 minuty ucichło w 80 proc.

- To zjawisko zdarza się co roku, lecz nie zawsze znajdzie się dokładnie w tym miejscu ktoś z dobrym sprzętem, by je porządnie sfotografować - tłumaczy łowca burz z północnej Polski. - Wiosną tego roku np. obserwowano trąbę powietrzną w okolicach Ustki. Raz widziałem jej zalążek, który jednak nie przekształcił się w charakterystyczny wir. Było blisko. To zjawisko bardzo krótkotrwałe, stąd tak niewiele ujęć trąb wodnych.

Niedawne zjawisko w okolicach Krynicy Morskiej upolował swoim obiektywem Adam Janczyszyn.

- W tym sezonie widziałem już trzy trąby wodne, natknąłem się na nie również kilka razy w przeszłości, więc ostatnio nie byłem bardzo zaskoczony - mówi Adam Janczyszyn. - Trzeba jednak przyznać, że lej spadający do morza i kilkunastometrowy wir wody to imponujący widok.

Wstrząśnie i zniknie

W internecie można natknąć się na nagranie wideo pokazujące wodny wir w okolicach jednego z portów francuskiej Korsyki. Szczególnie efektownie wyglądają amatorskie ujęcia potrójnego, wodnego tornada sfotografowane w okolicach Soczi na Morzu Czarnym. Wodne wiry dzieliło kilkaset metrów (to samo zjawisko sfotografowali też pasażerowie przelatującego w okolicy rejsowego samolotu). Podobne zjawisko wzbudziło sensację w ubiegłym roku, w szwedzkiej, nadbałtyckiej Karlskronie.

- To również może się zdarzyć - w jednym momencie może pojawić się kilka trąb wodnych - podkreśla Piotr Kowalkowski. - Dzień po niedawnej trąbie wodnej, która pojawiła się na Zatoce Gdańskiej w okolicach Mierzei Wiślanej, zjawisko to można było obserwować w województwie zachodniopomorskim. Tam właśnie pojawiły się dwa zalążki trąb wodnych w bezpośredniej bliskości. Jest to bardzo fotogeniczne zjawisko.

Wspomniana wyżej trąba wodna na Korsyce wywołała pomarańczowy alert - ewakuowano około 400 mieszkańców. Jednak zazwyczaj wodne tornado nie jest czymś, mimo że wygląda przerażająco, bardzo groźnym. Oczywiście, byłoby w stanie „poszarpać” przepływający obok jacht lub mniejszy kuter rybacki, jednak na większych jednostkach nie zrobiłby wrażenia.- To, rzecz jasna, zależy od tego, z jaką komórką opadową mamy do czynienia - tłumaczy meteorolog. - Jeśli jest to komórka burzowa i jest silna, to może ona przerodzić się w trąbę lądową, tornado. Ono będzie trwało około kilku minut, „przeleci” nad plażą i zniknie. Jeśli taka trąba wodna zdarzyłaby się w bezpośrednim sąsiedztwie Trójmiasta i kierowała się w stronę lądu, to w pewnym stopniu mogłaby wybrzeżem „wstrząsnąć”.

Groźniejsza siostra

Kolejny film, który znajduje się na stronie portalu Info Meteo Elbląg jest bardzo wyraźny. Widać na nim przesuwający się z wielką prędkością ciemny, stalowoszary lej powietrzny. Wokół wirują szczątki. To incydent, który ekipa łowców Piotra Kowalkowskiego zarejestrowała latem trzy lata temu w miejscowości Kretowiny na Warmii, gdzie spowodował sporo zniszczeń. Trąba lądowa jest znacznie groźniejszą siostrą swojej wodnej krewnej. Lądowe tornada również nie są w Polsce czymś nadzwyczajnym, co potwierdzają archiwa.

Niemal dokładnie 200 lat temu, w sierpniu 1819 roku, w Mazewie (dziś województwo łódzkie) tornado wyrwało z korzeniami drzewa owocowe w jednym z sadów, zniszczyło dachy domów i uniosło wóz. W lipcu 1931 r. w Lublinie trąba powietrzna zabiła 6 osób i ponad sto raniła. Wyrządzone straty szacowano na 2 miliony ówczesnych złotych - żywioł niszczył budynki, w archiwach odnotowano, że uniósł załadowane wagony towarowe.

25 sierpnia 1956 r. w centrum Szczecina trąba powietrzna powyginała żelbetonowe latarnie na wysokości 2 m nad gruntem, powywracane zostały samochody ciężarowe wyładowane cegłami. 16 czerwca 1987 roku trąba powietrzna przeszła przez osiedle Dojlidy na przedmieściach Białegostoku, powodując uszkodzenia 106 budynków i raniąc kilkanaście osób. Polskie archiwa wypełnia ponad 40 zapisów dotyczących gwałtownych incydentów pogodowych. Najtragiczniejszy był chyba ten z roku 2008, gdy w dniach od 15 do 16 sierpnia kataklizm, osiągający momentami prędkość 300 km/h, uszkodził lub zniszczył 770 budynków. Trzy osoby zginęły, 30 zostało rannych.

Trąba powietrzna w okolicach Elbląga, Nowego Dworu Gdańskieg...

- Takie zjawiska miały miejsce na terenach Polski w przeszłości, one mogły być nawet silniejsze - w archiwalnych zapisach odnotowano, że tornado przetoczyło się nawet przez Lublin o sile F2 (pięciostopniowa skala Fujity określająca siłę tornad. F2 oznacza podmuchy wichru o sile 181-253 km/h - red.) - tłumaczy Piotr Kowalkowski. - Dziś po prostu niemal każdy dysponuje telefonem z aparatem, kamerą i dlatego owe zjawiska są w świadomości ludzi znacznie wyraźniej obecne.

Zestawienie incydentów pogodowych na mapie Polski wskazuje pewną prawidłowość. - Według mojego doświadczenia, do wymiany mas powietrza (wywołujących tornada - red.) dochodzi najczęściej nad środkową Polską - w częściach województwa kujawsko-pomorskiego, łódzkiego, śląskiego, na Warmii. Na tej linii tworzą się owe najniebezpieczniejsze burze. Obserwowaliśmy to m.in. w tym roku. W tym pasie statystycznie jest ich najwięcej - to polska aleja burz.

Czy to oznacza, że w polskiej alei tornad należy budować specjalne schrony?

- Groźne zjawiska mogą pojawić się wszędzie, każda burza „superkomórkowa” (najgroźniejszy typ chmur burzowych - mogą powodować ulewne opady, grad wielkości piłeczki golfowej, porywiste wiatry i tornada - red.) może wygenerować trąbę powietrzną, w określonych warunkach - mówi meteorolog. - Uważam, że przed każdą, nawet najmniej niebezpieczną burzą, należy ostrzegać, choćby z tej przyczyny, że niesie ona ładunek elektryczny i mogą wystąpić wyładowania doziemne. Natomiast tornada występujące w Polsce nie są tak silne, tak potężne jak te występujące w USA. Mechanizm ich powstawania jest identyczny, natomiast ich siła jest znacznie mniejsza.

Czy zmiany klimatyczne, o których w ostatnich miesiącach jest coraz głośniej, które wieszczy wielu naukowców i środowiska ekologiczne, spowodują nasilanie się groźnych, choć efektownych zjawisk pogodowych?

- Klimat się zmienia, jednak według moich obserwacji skutkuje to większą liczbą okresów bardzo suchych, co jest zresztą bardzo niepokojące - mówi Piotr Kowalkowski. - Rok 2018 był bardzo suchy, w tym roku kwiecień był niemal katastrofalny pod względem opadów - deszcz praktycznie w ogóle nie spadł. W przypadku tornad, trąb wodnych są na Ziemi takie miejsca, gdzie statystycznie występują po prostu częściej. Są miejsca również takie, w których jednego roku osiągają one swoje apogeum, a w kolejnych latach nie ma ich wcale. Mamy przykład Polski i nawałnic z roku 2017, a następnie 2018 r., gdy nie wystąpiły w ogóle.

Polowanie trwa
Portal Info Meteo Elbląg publikuje prognozy pogody, analizy dotyczące zjawisk i incydentów. Ma też nieco bardziej „romantyczne” oblicze. Redakcja z aparatem fotograficznym i kamerą poluje na burze. Wygląda w praktyce to tak, że ekipa łowców, gdy zapowiada się coś ciekawego na niebie, lądzie lub wodzie rusza w teren. Często rzeczywiście ścigają samochodem przemieszczające się zjawiska. Portal jest bardzo popularny, czytelnicy z Pomorza i Warmii wysyłają swoje zdjęcia, opisują obserwacje.

- Z perspektywy naukowej, pasjonatów fotografujących, nagrywających burze czy inne zjawiska pogodowe spoglądamy na to trochę w stylu sportowym - tłumaczy meteorolog. - Jest adrenalina, dawka energii, chęć zwycięstwa, którym byłoby dobre ujęcie. Trochę tym maskujemy zbliżające się niebezpieczeństwo. Kiedy jednak jasne staje się, że burza jest niebezpieczna, odpuszczamy, szukamy schronienia w samochodzie. Naturze należy się respekt.

Polowanie na wodne trąby trwa. Prognozy pogodowe się potwierdzają - początek października jest dość dynamiczny.

- Bałtyk jest nieco cieplejszy niż w roku ubiegłym, więc trzeba być czujnym - mówi Piotr Kowalkowski.

Trąba powietrzna w okolicach Elbląga

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Fotogeniczna trąba i jej znacznie groźniejsza siostra. Polowanie trwa. "Trzeba być czujnym" [zdjęcia] - Dziennik Bałtycki

Wróć na i.pl Portal i.pl