Do tragicznego zdarzenia doszło pod koniec lutego przy ul. Garncarskiej w Poznaniu. – 35-latka spotkała swoją koleżankę. Ta zaproponowała, by poszli do mieszkania jednego z jej kolegów przy ul. Garncarskiej. Tam pili wódkę – mówi nam osoba znająca sprawę.
Po jakimś czasie znajoma 35-latki wyszła z mieszkania, zaś ona została w nim na noc. Następnego dnia przyszli koledzy właściciela mieszkania. To właśnie wtedy kobieta została pobita a następnie zgwałcona przez dwóch mężczyzn. Karetka została wezwana dopiero, gdy w mieszkaniu pojawiły się kolejne osoby.
Kobieta została zabrana do szpitala, gdzie od razu przeszła dwie operacje. Mimo tego jej stan jest ciężki i do końca życia będzie wymagała całodobowej opieki. Z naszych informacji wynika, że nie jest zdolna do samodzielnej egzystencji. Nie może się poruszać i komunikować.
Lekarze zgłosili sprawę policji. Funkcjonariusze szybko zatrzymali mężczyzn, którzy odpowiedzą za pobicie 35-latki. To Paweł G., Bartłomiej J., Sebastian R. oraz Robert S. Wszyscy usłyszeli zarzuty pobicia, doprowadzenia do ciężkiego uszczerbku na zdrowiu kobiety i nieudzielenia jej pomocy. Oprócz tego Paweł G. oraz Bartłomiej J. usłyszeli zarzuty zgwałcenia 35-latki. Z naszych informacji wynika, że nie przyznają się do winy.
Jeszcze w lutym sąd orzekł wobec wszystkich zatrzymanych tymczasowy areszt. Pod koniec maja, sąd przedłużył każdemu z oskarżonych areszt na kolejne trzy miesiące. Z nieoficjalnych informacji wynika, że część oskarżonych miała już być w przeszłości karana.
W poniedziałek w poznańskim Sądzie Okręgowym ruszył ich proces. Wszyscy oskarżeni zostali doprowadzeni przez policjantów z aresztu. Trzech z nich na sali sądowej stale zasłaniało swoje twarze.
– Zarzuty są bardzo poważne, bo dotyczą pobicia, zgwałcenia i nieudzielenia pomocy. Są to przestępstwa kwalifikowane jako zbrodnia – mówił jeszcze przed rozpoczęciem procesu mecenas Mateusz Łątkowski, obrońca Pawła G.
Jednocześnie dodawał: – Z uwagi na charakter tej sprawy podejrzewam, że będzie złożony wniosek o wyłączenie jawności.
Ostatecznie tak też się stało. Adwokat Karolina Borowiecka, pełnomocnik rodziców pokrzywdzonej kobiety, którzy występują w procesie w charakterze oskarżycieli posiłkowych, złożyła wniosek o wyłączenie jawności.
– Kieruję się przede wszystkim dobrem rodziny, a zwłaszcza mamy i taty, którzy jako rodzice bardzo to przeżywają. Z uwagi na drastyczność czynu, interes prywatny pokrzywdzonej, emocje, które będą towarzyszyć tej sprawie i stan psychiczny moich klientów, uważam, że taki wniosek jest zasadny – argumentowała adwokat Karolina Borowiecka.
Do jej stanowiska przychylił się także prokurator. Sami oskarżeni wraz z ich obrońcami również wnosili o wyłączenie jawności procesu, do czego ostatecznie przychylił się także sąd.
– Wniosek zasługuje na uwzględnienie, gdyż w trakcie procesu będą ujawnione okoliczności naruszające interes prywatny pokrzywdzonej – uzasadniał swoją decyzję sędzia Mateusz Bartoszek.
POLECAMY:
Kryminalna Wielkopolska
Wszystko o Lechu Poznań [NEWSY, TRANSFERY]
Strona Kobiet [ZDJĘCIA]
Strefa biznesu
Agroturystyka w Wielkopolsce
Quizy - Sprawdź się!
***
Tragiczny wypadek w Wielkopolsce. Nie żyje jedna osoba, trzy w ciężkim stanie