- Pan Prezydent Piotr Borawski [z-ca prezydenta Gdańska ds. przedsiębiorczości i ochrony klimatu - red.], Pan Dyrektor ZTM Sebastian Zomkowski i miejscy urzędnicy zarzekali się, że w Gdańsku nie będzie cięcia kursów oraz linii autobusowych, ale niestety tak nie jest - napisała do redakcji "Dziennika Bałtyckiego" pani Lidia.
Jako przykład podano właśnie linię autobusową nr 164. Czytelniczka zaznaczyła również, że mieszkańcy co chwilę odkrywają ciche cięcia kursów czy linii.
- Na przystanku Lawendowe Wzgórze w dalszym ciągu wisi linia 164 przekreślona na czerwono - dodała mieszkanka Gdańska.
Co na to Zarząd Transportu Miejskiego? Powodem braku wznowienia funkcjonowania linii 164 była mała liczba pasażerów.
- Zadania z zakresu organizacji transportu zbiorowego realizujemy w oparciu o zasady ekonomicznego gospodarowania dostępnymi zasobami, zwłaszcza w zakresie środków finansowych. Systematycznie obserwujemy popyt na liniach komunikacyjnych i badamy potoki Pasażerów m.in. dzięki wyposażeniu autobusów i tramwajów w bramki zliczające Podróżnych. Odpowiednio, w miarę posiadanych możliwości finansowych i taborowych, kształtujemy podaż - powiedział dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego w Gdańsku Sebastian Zomkowski.
ZTM zaznaczył, że komunikacja miejska w Gdańsku to sieć komplementarnych połączeń autobusowych i tramwajowych. Przewozy realizowane są zarówno połączeniami bezpośrednimi, jak i wymagającymi przesiadek.
- Jeżeli chodzi o ulice Leszczynową i Aleksandry Gabrysiak, to są one przypisane do obwodu Szkoły Podstawowej nr 85 na Jasieniu, a tam zapewnia dojazd bezpośrednia linia 155 - tłumaczył dyrektor ZTM i dodał, że z uwagi na drastyczny wzrost kosztów funkcjonowania komunikacji nie ma możliwości uruchomienia dodatkowych połączeń.
ZOBACZ TAKŻE: 28 września rozpocznie się modernizacja wiaduktu łączącego Brzeźno z Letnicą i Nowym Portem. Będą utrudnienia
