Gdynia do przeglądu: Majątki do kontroli! Felieton Zygmunta Zmudy Trzebiatowskiego

Zygmunt Zmuda Trzebiatowski
Gdynia do przeglądu: Majątki do kontroli! Felieton Zygmunta Zmudy Trzebiatowskiego
Gdynia do przeglądu: Majątki do kontroli! Felieton Zygmunta Zmudy Trzebiatowskiego Agnieszka Rodziewic
Co roku w maju dyżurnym tematem mediów są oświadczenia majątkowe samorządowców. Wszyscy, z udawaną troską o kwestie jawności i przeciwdziałania korupcji z ciekawością zaglądają samorządowcom do portfeli – a dokładniej do oświadczeń majątkowych. Przyznam, że mam mieszane uczucia, bo choć idea była słuszna, to realizacja dziwaczna i uruchamiająca pokłady populizmu. Pieniądze budzą emocje, a cudze – w szczególności i dla wielu to nadal temat tabu. Nic więc dziwnego, że gdy samorządowcy, zgodnie z nakazami prawa piszą o wszystkim, co mają, co i gdzie zarobili, to lud - patrzy i komentuje. Zasady komentowania są jasne. Po pierwsze: zarobili znacznie więcej, niż zasłużyli! Po drugie: majątek mają na pewno większy, niż pokazują! Po trzecie: ich nieruchomości na pewno warte są więcej, niż wskazali! Po czwarte: jeśli jednak się nie dorobili, to tylko źle o nich świadczy, że kiepsko gospodarzą!

Uruchamia się wtedy wiele doskonale znanych, choć niekoniecznie pozytywnych zjawisk: ktoś pozazdrości, ktoś inny zdeprecjonuje kompetencje i dorobek, jeszcze inny obśmieje, a jeszcze ktoś inny krzyknie: - Skandal! Upaśli się za nasze! Pamiętam zjawisko, gdy radni nawzajem dyskretnie sprawdzali kolegów i koleżanki (ach, ta potęga Internetu!), pamiętam też lepkie sugestie i niedomówienia pewnego tabloidu stawiającego tezę, że po kilkunastu latach funkcjonowania w samorządzie to, że mam mieszkanie, zawdzięczam właśnie temu. Wprawdzie równolegle od kilkunastu lat zawodowo pracowałem i to często w więcej niż jednym miejscu, ale to już nie pasowało do fajnej wrzutki.

I oczywiście – uważna lektura oświadczeń majątkowych pokazuje różne rzeczy i skłania do pytań, czy to normalne i właściwe, że formą dodatkowej bonifikaty dla wiceprezydentów Gdyni są funkcje w radach nadzorczych spółek komunalnych, albo czy radni, dla których głównym źródłem utrzymania są diety radnego to na pewno osoby wiarygodne (a tak bywało). Przypomnę jednak, że chodziło o coś zupełnie innego. Oświadczenia majątkowe miały pokazywać, czy pomnażanie majątku osób pełniących funkcje publiczne idzie w parze z wysokością ich dochodów, czy nie dochodzi do sytuacji, gdy w toku kadencji ktoś kupuje nieruchomości, na które nie ma pokrycia w dochodach – i czy na pewno kupił je za rynkową cenę, czy nie ma sytuacji konfliktu interesów itd. To miał być mechanizm antykorupcyjny, a zrobiły się igrzyska dla ludu. I oczywiście gdy ktoś się postara, może pewne elementy majątku tak ukryć, by nie musieć ich wykazywać, ale musi się przynajmniej postarać. No i trzeba uważać, gdzie sobie robi zdjęcia, by się nie okazało, że dom w Rogulewie to jednak niekoniecznie wynajmuje się komuś innemu, a w mieszkaniu w Rumi się bywa nieco częściej, niż się próbuje opowiedzieć. A nawet jak się jednak te zdjęcia opublikuje, to speckomisja dobrotliwie przyjmie wyjaśnienia i odpuści wszelkie winy.

Ten rok dla naszych włodarzy nie jest zbyt wygodny, bo wyraźnie widać skalę podwyżek wynagrodzenia, jakie w ostatnim czasie dostali. Zatem im się bardzo poprawiło, mieszkańcom niekoniecznie, a wielu osobom istotnie obniżył się standard życia (najpierw pandemia, potem kryzys i inflacja). Gdy się jeszcze dołoży do tego – ujmę to grzecznie – spektakularny brak sukcesów w zarządzaniu miastem – lektura oświadczeń majątkowych bywa drażniąca.

Nie dołączę jednak do chóru oburzonych wynagrodzeniami samorządowców ani tych, którzy wytykają kto, czym jeździ i gdzie ma dacze. Jestem w grupie tych, którym się marzy, by jak najwyższe wynagrodzenia samorządowców pozostawały w korelacji z ich realnymi sukcesami w zarządzaniu małymi ojczyznami. Jeśli chcą mieć prywatnie duże kredyty i stać ich, żeby je spłacać, żeby nie wikłali w długi naszego miasta. Jeśli w domu mają obyczaj przepłacania za źle zrobione i nieterminowe remonty, by tę praktykę stosowali tylko na swoim podwórku. Naszym samorządowcom życzę, by dbali o swoje oszczędności – w przyszłym roku mogą być bardzo potrzebne, bo wiecie – z takim CV i brakiem doświadczenia zawodowego poza urzędem, o nową pracę może nie być łatwo…

* A ponadto uważam, że Polanka Redłowska nie powinna być sprzedana, Norman Davies powinien być Honorowym Obywatelem Gdyni, a oświadczenia majątkowe – utrudniać korupcję, a nie zaspokajać ciekawość.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziwne wpisy Jacka Protasiewicz. Wojewoda traci stanowisko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Gdynia do przeglądu: Majątki do kontroli! Felieton Zygmunta Zmudy Trzebiatowskiego - Dziennik Bałtycki

Wróć na i.pl Portal i.pl