Norweg Sondre Nordstad Moen, jeden z najszybszych, białych biegaczy długodystansowych na świecie, był największą gwiazdą i zdecydowanym faworytem Gdynia Półmaratonu. Do mety, jak można było się tego spodziewać, dotarł jako pierwszy, pokonując ponad 21 kilometrów w dobrym czasie 1:01,18. Jest to rekord trasy Gdynia Półmaratonu. Za zdecydowane złamanie bariery godziny i dwóch minut Norweg otrzymał dodatkową gratyfikację finansową w postaci pięciu tysięcy złotych. Uzyskał taki wynik, choć przez aż piętnaście kilometrów biegł samotnie. Zawiedli niestety pacemakerzy, czyi osoby, które miały pomóc znakomitemu Norwegowi w osiągnięciu jeszcze bardziej wartościowego czasu.
- Zaczęliśmy bardzo szybko - przyznał na mecie Sondre Nordstad Moen. - Potem jednak współpraca z pacemakerem nie układała się dobrze. Ciężko było trzymać samemu bardzo mocne tempo.
Norweg przyznał też, że nie wie jeszcze, czy wystąpi w przyszłorocznych mistrzostwach świata w półmaratonie na tej samej trasie w Gdyni.
CZYTAJ TAKŻE: Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk: To była nasza odpowiedź
- Jest to rok olimpijski, więc szanse na to oceniam na pięćdziesiąt procent - powiedział Sondre Nordstad Moen.
Pod wrażeniem wyczynu Norwega byli nie tylko kibice, ale także eksperci.
- To był fantastyczny bieg, a rezultat, jaki uzyskał, jest na światowym poziomie - mówi Aniela Nikiel-Głogosz, maratonka, olimpijka z Atlanty, multimedalistka mistrzostw Polski na dystansie od 3000 metrów do maratonu.
Licznie zgromadzonych w Gdyni kibiców ucieszył natomiast fakt, że drugi na mecie na plaży miejskiej zameldował się Krystian Zalewski, który już w swoim debiucie na tym dystansie uzyskał bardzo dobry czas 1:02,54. Trzeci był Etiopczyk Shumet Akalnew
CZYTAJ TAKŻE: Puchar Świata w skokach narciarskich 2018/2019. Klasyfikacja generalna. Tabela, Puchar Narodów [wyniki, skoki]
Na czwartym i piątym miejscu uplasowali się także Polacy, należący do ścisłej elity długodystansowców w Polsce. Byli to odpowiednio Arkadiusz Gardzielewski (1:03,43) oraz Marcin Chabowski (1:04,13).
Natomiast wśród kobiet przez cały dystans na pomoc pacemakera liczyć mogła Etiopka Genet Gashie. Nie udało jej się jednak złamać granicy godziny i dwunastu minut. Zameldowała się na mecie w czasie 1:12,05, wyprzedzając o ponad pół minuty rodaczkę Shegae Maeregu. Trzecia przecięła kreskę Polka Anna Gosk z czasem 1:13,07. Zadowolona ze swojego występu może być także Monika Andrzejczak. Biegaczka ze Szczecina osiągnęła czas 1:15,47 i była na mecie piąta.
W Gdynia Półmaratonie wystartowało ponad siedem tysięcy osób. Do mety dotarło przeszło sześć tysięcy. Podczas przyszłorocznych mistrzostw świata w półmaratonie w Gdyni organizatorzy spodziewają się, że na trasie "pęknie" magiczna granica dziesięciu tysięcy uczestników.
