Gdynia. Tuja sprzed urzędu Miasta Gdyni zniknęła w weekend 26-27 listopada 2022 r. Urząd tłumaczy dlaczego, mieszkańcy komentują

Anna Krenc
Anna Krenc
Gdynia. Co stało się z tują rosnącą przed Urzędem Miasta?
Gdynia. Co stało się z tują rosnącą przed Urzędem Miasta? Facebook "Polanka dla Wszystkich"
Przed Urzędem Miasta Gdyni rósł żywotnik (inaczej tuja). Mieszkańcy chcieli go przyozdobić przed nadchodzącymi Świętami Bożego Narodzenia. Pomysł nie został jednak zrealizowany, bo drzewko nagle zniknęło. Zapytaliśmy w miejskim urzędzie, jakie były powody i okoliczności wycięcia żywotnika. Rzecznik urzędu przedstawił argumenty, z którymi nie zgadzają się inicjatorzy akcji.

Wycięcie tui sprzed Urzędu Miasta w Gdyni. Kiedy się to stało?

O wycięciu drzewka przed Urzędem Miasta Gdynia pisaliśmy 27 listopada 2022 r. Gdynia. Wycięta tuja przed Urzędem Miasta. Mieszkańcy chcieli ją przystroić na święta Mieszkańcy Gdyni, lokalni działacze chcieli wówczas ubrać roślinę na Święta Bożego Narodzenia, jako alternatywę dla drogiej "choinki". W niewyjaśnionych okolicznościach drzewo zniknęło.

O powody zniknięcia żywotnika zapytaliśmy przedstawicielkę Urzędu Miasta Gdyni - Agatę Grzegorczyk - rzecznika prasowego jednostki. Z odpowiedzi wnioskujemy, że miałoby to być miedzy innymi pokłosie prac związanych z przebudową Parku Centralnego.

- Prace związane z budową Parku Centralnego, które mieszkańcy obserwują już od miesięcy, wkroczyły w kolejny etap - rozpoczyna się przebudowa układu drogowego w rejonie skrzyżowania ul. Świętojańskiej i al. Marsz. Piłsudskiego. Od strony budynku urzędu poszerzony zostanie chodnik, z którego korzystają m.in. goście Urzędu Stanu Cywilnego (pojawi się zatoka postojowa dla młodej pary), powstaną też pasy ruchu do jazdy w obie strony, już bez objazdu dookoła placu. Nowa, przebudowana droga rowerowa wzdłuż alei Marsz. Piłsudskiego połączy się z ciągiem, którym rowerzyści będą poruszać się przy ulicy Świętojańskiej - przekazała Agata Grzegorczyk.

Tuja zniknęła, ze względów bezpieczeństwa?

Jak podała rzecznik Urzędu Miasta Gdyni, drzewo zniknęło, bo zagrażało bezpieczeństwu. Na zniknięcie tui miały również wpłynąć względy estetyczne.

- W weekend [27-28 listopada 2022 r. - przyp. red] rozpoczęło się przygotowywanie terenu pod prace – w tym prace ziemne, które są związane z budową kanalizacji deszczowej i przebudową trakcji trolejbusowej. Ze względów bezpieczeństwa, ale i estetycznych sprzed urzędu zniknął żywotnik, który rósł obok byłego parkingu oraz pojedyncze krzewy rosnące obok niego.
Drzewo ze względu na swój gatunek (żywotnik zachodni, popularny i tani gatunek wykorzystywany m.in. do przydomowych żywopłotów) miało niską wartość przyrodniczą i było już w złym stanie.
Docelowo w tym miejscu będziemy oglądać nową, zadbaną i estetyczną zieloną przestrzeń. Zmiany były wcześniej konsultowane z gdyńskim Wydziałem Ogrodnika Miasta i zostały potwierdzone decyzją o wycince wydaną, zgodnie z procedurą, przez marszałka województwa pomorskiego. - tłumaczy rzecznik.

Co w zamian?

Przedstawicielka Urzędu Miasta przekazała, jakie plany nasadzeń w okolicy mają miejscy ogrodnicy. Co będzie rosło przy urzędzie?

- W ramach trzeciego etapu Parku Centralnego w Gdyni powstanie teren, który zdominują przede wszystkim funkcje wypoczynkowo-rekreacyjne. Projekt uwzględnia powstanie dużej piknikowej polany, miejsc do aktywnego, rodzinnego wypoczynku w cieniu drzew, stawu z fontanną, który zimą będzie mógł zostać przekształcony w lodowisko, mini skate parku czy pawilonu gastronomicznego z zielonym dachem, który „wtopi się” w nową przestrzeń. W trzeciej części parku pojawi się w sumie kilkadziesiąt nowych drzew, które będą oczyszczać miejskie powietrze, usuwając z niego dwutlenek węgla, w tym m.in. sosny czarne i pospolite, platany, skrzydłorzechy, grujeczniki japońskie, jarząby, wiśnie, jabłonie, wierzby czy graby pospolite. Duże zmiany zajdą także pod ziemią – pod tą częścią parku powstaje duży podziemny parking, który pomieści do 270 samochodów - podsumowuje.

Ile Gdynia wydała na zakup i transport choinki w 2021 roku?

Stanowisko urzędu w sprawie wycięcia tui, którą mieszkańcy chcieli przystroić na Święta Bożego Narodzenia, przekazał jeden z inicjatorów akcji w ramach projektu Polanka dla Wszystkich - Sławomir Januszewski z stowarzyszenia Bryza. Gdyński działacz wylicza, ile pieniędzy miasto wydało w ubiegłym roku na zakup świątecznego drzewka.

- Na zakup i transport choinki, w ubiegłym roku Gdynia wydała 56.395,50 zł. Do tego należy doliczyć koszt dekoracji. Jeśli Gdyni nie stać w tym roku na zakup takiej choinki, to dlaczego wycięto rosnącą przed urzędem miasta tuję, którą społecznie chcieliśmy ubrać? Oficjalny komunikat miasta mówi, że stan tego drzewa i nagle się pogorszył w okolicach 25 listopada (cóż za zbieg okoliczności. Może COVID?), a ponadto, że rosło ono na terenie budowy. Po pierwsze – jeśli to drzewo zaczęło nagle chorować to może trzeba wyciąć ogrodnika miasta, bo nie zadbał o nie w porę? Po drugie – jeśli drzewo rosło na terenie budowy, to dlaczego rosło przed ogrodzeniem a nie za ogrodzeniem? Po trzecie – jeśli, jak twierdzą władze Gdyni, faktycznie ta tuja stanowiła przeszkodę przy planowanych pracach ziemnych, to dlaczego wycięto tylko ją, a nie wycięto dwóch mniejszych z nią sąsiadujących? I po czwarte - jeśli stanowiła zagrożenie, dlaczego usunięto ją dopiero teraz, a nie podczas przygotowywania placu budowy skoro było takie chore?

- pyta.

Według Sławomira Januszewskiego przyczyna jest zupełnie inna, niż ta wskazana w odpowiedzi rzecznika. Działacz uważa, że to złośliwość wobec mieszkańców, który chcieli drzewko udekorować.

- Prawda jest zupełnie inna. Tuję wycięto na złość mieszkańcom, bo gdyby ją ustroili, to po pierwsze byłby to wstyd dla włodarzy, a po drugie udekorowana choinka, taka czy inna, wstrzymałaby prace wokół niej na kilka tygodni. Ta wycięta tuja to taka symboliczna klęska władz Gdyni. Pokazali swoją bezsilność i arogancję wobec mieszkańców. Nieprawdopodobnym zakłamaniem jest też fragment komunikatu miasta, w którym napisali, że wycięli te drzewa, żeby stworzyć nową zieloną przestrzeń i posadzić nowe drzewka. O tej „przestrzeni” w każdym obszarze funkcjonowania miasta już słuchać spokojnie nie można. To zwykły bełkot - podsumowuje.

W sprawie decyzji urzędników zajęło również stanowisko stowarzyszenie "Młodzi na rzecz Gdyni - Gdynianka", którego członkowie również zaangażowali się w inicjatywę ozdobienia tui przed Urzędem Miasta. Członek zarządu "Gdynianki" - Emil Reszczyński uważa, że wycięcie tui było decyzją zbyt pochopną, a argumenty płynące ze strony Urzędu Miasta nie są w stanie jej obronić i mało kogo przekonują.

- Miasto tłumaczy bowiem, że żywotnik jest drzewem tanim, o niskiej wartości przyrodniczej jednocześnie wskazując, że posadzi w ramach budowy Park(ing)u Centralnego nowe i zadbane drzewa (czas pokaże, czy takie będą). Jednakże część z planowanych nasadzeń to, tak samo jak tuja, drzewa nierodzime, mające charakter ozdobny, o podobnych walorach przyrodniczych, co wycięty żywotnik. Ponadto plan zagospodarowania dla terenu, na którym iglak się znajdował, przewiduje obszar zieleni, skwer z drzewami. Tym bardziej dziwią argumenty o potrzebie wycinki. Tuja stała tam od wielu lat, była już drzewem pokaźnych rozmiarów i bez większych problemów mogła wkomponować się w nowe, przyjaźniejsze dla niej otoczenie. Nie jest gatunkiem inwazyjnym, nie przeszkadzałaby więc nowym nasadzeniom - komentuje.

Przedstawiciel Gdynianki odniósł się również do względów bezpieczeństwa przedstawionych przez urzędników, które uważa za wymówkę, nie mającą pokrycia z rzeczywistością.

- Powoływanie się na względy bezpieczeństwa to znana z wielu gmin w Polsce wymówka, uzasadniająca wycinki, która zazwyczaj nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością. Gdyńscy urzędnicy nie wskazują przecież, że żywotnik był drzewem chorym. Zastanawiające jest również tempo prac. Tuja została wycięta nagle, na terenie nieogrodzonym w ramach przebudowy (co mogło stanowić naruszenie przepisów), akurat w momencie, w którym gdyńscy aktywiści zorganizowali akcję jej świątecznego przystrajania. W odpowiedzi miasto tłumaczy, że wycięta została tuja wraz z krzewami znajdującymi się obok niej. Nie jest to jednak prawda, ponieważ krzewy nadal się tam znajdują. Dlaczego wycięto tylko tuję, a krzewy nie zostały ruszone? Wiele wskazuje na to, że włodarze nie chcieli widzieć przystrojonego przez mieszkańców drzewka świątecznego w centrum miasta - podsumowuje Reszczyński.

Członek zarządu "Gdynianki" przypomniał, że urzędnicy z Gdyni co roku na święta zamawiali za niemałe pieniądze choinkę, która była montowana tuż obok tui.

- W zeszłym roku 56 350 złotych na to wydali - zaznacza gdyński działacz, po czym wyjaśnia: -przystrojenie żywotnika przez mieszkańców i społeczników nie kosztowałoby miasta ani złotówki, w szczególności biorąc pod uwagę, że w tym roku innej choinki ze względu na oszczędności nie będzie. Ostatecznie tuja jest jednak tylko jednym z wielu drzew wyciętych w ramach tej rewitalizacji. Zniknęły one również ze skweru Plymouth. Władze miasta zapewniają oczywiście, że w ich miejsce, po zakończeniu budowy parkingu, pojawiają się nowe, nasuwa się jednak pytanie o sens odtwarzania terenów zielonych, kosztujących miasto kilkadziesiąt milionów złotych, w miejscu, w którym od zawsze tereny zielone i drzewa już były. Każde drzewo to inwestycja na długie lata, a każda wycinka powinna być kompleksowo przeanalizowana. Widzimy, że Gdynia dosyć swobodnie pozbywa się kolejnych drzew i liczmy, że poprzez nagłośnienie sprawy tui uda się wymusić na władzach miasta zmianę podejścia do tego niezwykle istotnego dla nas wszystkich tematu.

Do wycięcia żywotnika odniósł się radny miasta - Marek Dudziński, który uważa, że władze miasta zaprzeczają same sobie.

- Jak możemy przeczytać - „Ze względów bezpieczeństwa, ale i estetycznych sprzed urzędu zniknął żywotnik (…)”. Czyli należy to rozumieć, że władze miasta narażały życie i zdrowie mieszkańców trzymając drzewo w tak złym stanie przy parkingu i ciągu pieszych. I akurat postanowili dokonać wycinki w momencie zapowiedzianej akcji przystrajania drzewka przez społeczników miejskich? Co jeszcze ważne, władze miasta przyznały że nie dbają o zieleń w naszym mieście. Jak wytłumaczyć inaczej fakt, że wysokie drzewo, które codziennie widział z okna pan prezydent Szczurek, doprowadzono do tak złego stanu? Można przecież było przesadzić wcześniej. Liczba nieprawidłowości ze strony służb pana prezydenta po jednej zapowiedzi dość pozytywnej akcji, jest zatrważająca - kończy radny.

Jakub Ubych - Wiceprzewodniczący Rady Miasta Gdyni - zapytany o wycięcie tui przed Urzędem Miasta, stwierdził, drzewko zostało usunięte przez wykonawcę robót, zgodnie z prawem.

- Budowa ostatniego etapu Parku Centralnego jest mocno zaawansowana, a teren prowadzonych prac dotyka już niemal całego zaplanowanego obszaru. Wśród miejsc, które przejdzie całkowitą metamorfozę jest dawny parking i teren przed budynkiem Urzędu Miasta, który zmieni się w zieloną przestrzeń z trasami pieszymi. Wykonawca prowadząc przygotowania do rozpoczęcia prac ziemnych w tym miejscu – zgodnie z pozwoleniem na budowę i posiadanymi zgodami Urzędu Marszałkowskiego - usunął tuję. Roślina ze względu na wiek i charakter – znana jest z zabezpieczania żywopłotów – nie była możliwa do zostawienia zgodnie z kompleksowym projektem zieleni. Już w przyszłym roku w tym miejscu nowych roślin nie zabraknie, a jestem przekonany, że i Park Centralny będzie jednym z ulubionych miejsc dla gdynian. Z ciekawostek obecnie trwają prace do przygotowania stawu, który będzie znajdował się nieopodal - podsumował radny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Gdynia. Tuja sprzed urzędu Miasta Gdyni zniknęła w weekend 26-27 listopada 2022 r. Urząd tłumaczy dlaczego, mieszkańcy komentują - Dziennik Bałtycki

Wróć na i.pl Portal i.pl