W zeszłym roku Brazylijczyk ogłosił, że podejmie kroki prawne po tym, jak były szef F1 Ecclestone stwierdził, że Massa był prawowitym zwycięzcą tytułu mistrzowskiego w 2008 roku.
Kontrowersje dotyczą Grand Prix Singapuru, gdzie ekipa Renault nakazała Nelsonowi Piquetowi Jr. celowe rozbicie auta, co z kolei spowodowało wyjazd samochodu bezpieczeństwa, który strategicznie pomógł jego koledze z zespołu Fernando Alonso odnieść zwycięstwo.
Incydent zrujnował szanse w wyścigu Massy, który ukończył go aż na 13. miejscu i nie zdobył punktów, podczas gdy Hamilton dojechał do mety jako trzeci. Rok później ujawniono aferę "Crashgate" i Renault zostało ukarane, ale wyniki nie mogły zostać unieważnione ze względu na upływ czasu.
W 2023 roku Ecclestone stwierdził w wywiadzie, że on i ówczesny prezydent FIA Max Mosley wiedzieli wówczas o "Crashgate", ale zdecydowali się nie zadziałać w żaden sposób, aby "uchronić sport przed ogromnym skandalem".
Powiedział również, że gdyby się wówczas odezwali, anulowaliby wyniki wyścigu, a to uczyniłoby Massę mistrzem i odebrałoby Hamiltonowi pierwszy z jego rekordowych siedmiu tytułów w Formule 1.
93-letni Ecclestone stwierdził później, że nawet nie pamięta, aby udzielił wspomnianego wywiadu. Jego komentarze sprawiły, że Massa był wściekły i zapowiedział realizację swoich planów pozwu, zaznaczając w poniedziałkowym oświadczeniu:
"Zawsze mówiłem, że będę walczył do końca".
Ponieważ FIA [organ zarządzający sportami motorowymi] i FOM [zarząd Formuły 1] zdecydowały się nic nie robić, będziemy starali się naprawić tę historyczną niesprawiedliwość w sądzie. Sprawa jest teraz w rękach naszych prawników i są oni w pełni upoważnieni do zrobienia wszystkiego, co konieczne, aby sprawiedliwości w sporcie stało się zadość.
Pomimo tego, że został wymieniony w pozwie, Ecclestone twierdzi, że Massa postępuje słusznie, mówiąc Press Association: - Gdyby mnie o to zapytał, powiedziałbym, że to całkowicie słuszne, pozwać i pozwolić angielskiemu sędziemu zdecydować, co jest dobre, a co złe.
Nie mogę nic powiedzieć o wyniku i o tym, co się wydarzy. Z jego punktu widzenia lepiej, żeby angielski sędzia wydał werdykt. To będzie dla niego bardziej pomocne.
Ta sprawa może być kolejnym głośnym skandalem, który nęka F1 w związku z trwającą od miesiąca sagą wokół szefa Red Bulla Christiana Hornera i zarzutów wobec prezydenta FIA Mohammeda Ben Sulayema.
Ciekawe o czym będzie się najgłośniej mówiło, kiedy sezon F1 będzie kontynuowany w dniach 22-24 marca podczas Grand Prix Australii?
